Niemcy zamykają lotniska. Pył przesuwa się na wschód
Chmura pyłu wulkanicznego znad Islandii może spowodować tymczasowe zamknięcie lotnisk w Niemczech - od północy z wtorku na środę w Hamburgu i Bremie, później - niewykluczone - że i w Berlinie - podały niemieckie służby meteorologiczne. Polska Agencja Żeglugi Powietrznej uspokaja jednak: nad Polską ruch powietrzny odbywa się normalnie i nie przewiduje się zmiany tej sytuacji.
Wcześniej tego dnia agencje informowały o wstrzymaniu ruchu lotniczego w części Norwegii i o opóźnionych i odwołanych lotach w stolicy Danii - Kopenhadze. Poinformowano, że tysiące pasażerów utknęło na lotniskach Szkocji.
Europejska agencja nadzorująca ruch lotniczy Eurocontrol poinformowała we wtorek po południu, że z powodu chmury pyłu z wulkanu Grimsvotn na Islandii w całej Europie anulowano ok. 500 lotów z przewidzianych ok. 29000.
Tymczasem Polska Agencja Żeglugi Powietrznej podaje, że ruch lotniczy w polskiej przestrzeni powietrznej odbywa się normalnie i bezpiecznie. "Z powodu erupcji islandzkiego wulkanu Grimsvotn, w dającym się przewidzieć okresie nie przewidujemy zmiany tej sytuacji" - czytamy na stronie PAŻP. Jak twierdzi agencja, sytuacja pogodowa nad Polską jest nieustannie monitorowana.
Synoptyk z IMGW Małgorzata Tomczuk podkreśla w rozmowie z Polskim Radiem, że z brytyjskie prognozy wskazują, że w nocy pyły na niskim pułapie, to znaczy do sześciu kilometrów nad ziemią, przesuną się na wschód. Strefa tych pyłów będzie obejmowała częściowo Północny Atlantyk, Wyspy Brytyjskie, południową część Skandynawii, Morze Północne, północ Niemiec, Danię. Dotrą też nad Bałtyk Południowy, Środkowy i Południowo - Wschodni.