Niemcy: wzrosła liczba aktów przemocy o podłożu politycznym
W 2011 r. w Niemczech znacznie wzrosła liczba aktów przemocy popełnianych przez prawicowych i lewicowych ekstremistów - poinformowało niemieckie MSW. Szefa resortu Hansa-Petera Friedricha niepokoją szczególnie ataki na cudzoziemców.
Służby ministerstwa spraw wewnętrznych odnotowały w ubiegłym roku 3108 aktów przemocy, których sprawcami byli ekstremiści z prawicowych i lewicowych ugrupowań. Liczba takich przypadków wzrosła w porównaniu z rokiem 2010 o 17,9% i znajduje się na najwyższym poziomie od jedenastu lat, kiedy to przyjęto obowiązujące w policyjnej statystyce do dziś kryteria.
Friedrich zwrócił uwagę na radykalny wzrost o 22,7% liczby ataków, których motywem była nienawiść do obcokrajowców. Od zjednoczenia Niemiec w 1990 r. ofiarą skrajnie prawicowej przemocy padło - według danych MSW w Berlinie - co najmniej 60 osób. Aktywiści organizacji antyfaszystowskich podają znacznie wyższe liczby.
Jesienią ubiegłego roku wyszło na jaw, że w Niemczech przez 14 lat działała neonazistowska terrorystyczna grupa, która zamordowała ośmiu tureckich i jednego greckiego przedsiębiorcę oraz niemiecką policjantkę. "Narodowosocjalistyczne Podziemie" (NSU) dokonywało też zamachów bombowych i rabowało banki.
Z policyjnych statystyk wynika, że liczba wszystkich przypadków naruszenia prawa o podłożu politycznym wyniosła w 2011 r. ponad 30 tys. W porównaniu z r. 2010 oznacza to wzrost o 11,2%.