Niemcy walczą o cmentarz. Krytyczna sytuacja w Oldenburgu
Sytuacja powodziowa w Dolnej Saksonii jest krytyczna. Zalanie grozi nawet cmentarzowi w Oldenburgu. Żeby chronić groby swoich bliskich, Niemcy zbudowali mur z plastikowych beczek, bo worków z piaskiem do budowy wałów brakuje od dawna.
"To desperacka walka z wodą" - komentuje niemiecki dziennik "Bild". W Oldenburgu w Dolnej Saksonii służby ratunkowe nieustannie pracują przy budowie kolejnych zapór przeciwpowodziowych. Cały region od dłuższego czasu zmaga się z powodziami po intensywnych opadach deszczu.
Wały przeciwpowodziowe nie wytrzymują naporu wody, a worków z piaskiem do budowy nowych brakuje. Tymczasem opady wcale nie ustępują, a wylewająca rzeka Hunte zagraża wielu częściom Oldenburga. W niebezpieczeństwie znalazł się nawet miejscowy cmentarz. Poziom wody w rzece znów się podniósł i jest obawa, że po przerwaniu grobli nekropolia zostanie zalana.
Nie mając do dyspozycji nic innego, wzdłuż cmentarza (na odcinku około 1 kilometra) Niemcy ustawili 300 czerwonych, plastikowych zbiorników na deszczówkę. Każdy z nich ma pomieścić 1700 litrów wody.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pogoda nie sprzyja Niemcom
Meteorolodzy nie mają natomiast dobrych wieści dla naszych sąsiadów zza Odry. Zgodnie z przewidywaniami od piątku Niemcy mają doświadczyć gwałtownego spadku temperatury - nawet o 15 stopni Celsjusza. Dla obszarów zalewowych atak mrozu może być szczególnie niebezpieczny. Zamarznięta woda może spowodować dalsze osłabienie i tak już uszkodzonych konstrukcji m.in. dróg, mostów i budynków. Znacząco utrudni też pracę służbom ratunkowym i porządkowym.
Źródło: "Bild"