Niemcy ujawnili: Iran planował atak terrorystyczny za Odrą
Według Wyższego Sądu Krajowego w Düsseldorfie za planowaniem ataku na synagogę w Bochum w zeszłym roku stała irańska agencja państwowa - donoszą niemieckie media.
We wtorek niemiecki skazał 36-letniego mężczyznę irańskiego pochodzenia na dwa lata i dziewięć miesięcy pozbawienia wolności za organizację ataku terrorystycznego przez próbę podpalenia synagogi w listopadzie ubiegłego roku i usiłowanie podpalenia sąsiedniej szkoły. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny - podaje serwis Neues Ruhrwort.
Według sądu oskarżony zaaranżował podpalenie synagogi z kimś z Iranu. Poprosił też znajomego, aby wraz z nim przeprowadził operację w Niemczech. Ostatecznie jednak porzucił plan, a wraz z nimi koktajle Mołotowa w pobliżu budynku szkoły. "Ze względu na bliskość synagogi czyn mógł wywołać strach i niepewność wśród Żydów mieszkających w Niemczech" - motywował sąd, wydając orzeczenie zgodne z oczekiwaniami prokuratora.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Niemiec reaguje na zaangażowanie Iranu i wzywa ambasadora władz w Teheranie na rozmowę - informuje "Bild". Z kolei Towarzystwo Niemiecko-Izraelskie (DIG) domaga się umieszczenia wojsk ajatollachów na unijnej liście terrorystów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polowanie w Strefie Gazy. Izrael pokazał, co robi z tunelami Hamasu
"Należy teraz natychmiast złożyć wniosek o umieszczenie przez Unię Europejską Irańskiej Gwardii Rewolucyjnej w wykazie organizacji terrorystycznej" - pisze DIG w mediach społecznościowych. Jak podkreśla w swoim oświadczeniu, "Iran jest państwem terrorystycznym, a Gwardia Rewolucyjna jest narzędziem do szerzenia tego terroru na całym świecie".
Źródło: Neues Ruhrwort, "Bild"
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski