Niemcy oceniają Trzaskowskiego. "Warszawa to nie Polska"
Rafał Trzaskowski, który właśnie wywalczył reelekcję na stanowisku prezydenta Warszawy, od dawna jest wskazywany jako najbardziej prawdopodobny kandydat obozu liberalnego w najbliższych wyborach prezydenckich. Jednak Warszawa to nie cała Polska - pisze "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
W Polsce w niedzielę odbyły się wybory lokalne i regionalne, ale dzień ten miał w sobie wiele z ogólnokrajowego testu nastrojów - ocenia "FAZ" w poświęconym Trzaskowskiemu artykule "Dziecko metropolii".
Wynik wyborczy Trzaskowskiego w Warszawie "to dobry znak dla partii Tuska". Jest wiceprzewodniczącym PO, ale "jego ogólnokrajowe znaczenie polega przede wszystkim na tym, że niemal udało mu się odnieść sukces w bezpośrednich wyborach prezydenckich w 2020 roku", w których rywalizował z urzędującym szefem państwa z obozu PiS Andrzejem Dudą.
Trzaskowski od dawna jest uważany za "najbardziej prawdopodobnego kandydata obozu liberalnego (w wyborach prezydenckich w 2025 roku), tym bardziej po jego sukcesie" w niedzielnym głosowaniu. Pod względem zakresu kompetencji urząd prezydenta w Polsce jest bliższy prezydentowi Francji niż Niemiec - zauważa dziennik, dodając, że jeśli w przyszłym roku obóz polityczny Tuska będzie mógł obsadzić także stanowisko szefa państwa, zakończy się jego obecna trudna kohabitacja z Andrzejem Dudą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czarzasty nie ma szans na stanowisko marszałka Sejmu? Suchoń mówi o "rykoszecie"
Jednak stolica, w której oficjalnie mieszka prawie 1,9 mln mieszkańców, a z osobami niezameldowanymi o wiele więcej, to nie Polska. "Trzaskowski (...) jest synem wielkomiejskiej 'elity' - (a to) słowo, które nie wszystkim w Polsce się podoba" - czytamy w "FAZ".
Urodził się jako syn pioniera muzyki jazzowej w Polsce. Jako dziecko grał w serialu telewizyjnym, później studiował politologię i anglistykę. "Był stypendystą w Oksfordzie i Paryżu, zna kilka języków obcych (...) W 2009 roku został posłem do Parlamentu Europejskiego, w 2013 roku ministrem administracji i cyfryzacji, a w latach 2014-2015 był sekretarzem stanu ds. zagranicznych" - przypomina gazeta.
Odnotowuje, że część komentatorów w Warszawie była zaskoczona, że Trzaskowski - znakomity mówca, u którego nie bardzo widać pasję do lokalnej polityki - odniósł w tych wyborach taki sukces. Być może chodzi o to, że Trzaskowski dobrze rozumie się z mieszkańcami metropolii, a jednocześnie cieszy się popularnością w całym kraju - sugeruje "FAZ".
Rafał Trzaskowski wygrał w pierwszej turze wyborów samorządowych, zdobywając 57,41 proc. głosów - wynika z oficjalnych danych przekazanych przez PKW.