Niemcy: nierząd moralny, prostytutki-pracownikami
Niemiecki parlament Bundestag uchwalił w piątek ustawę, która
poprawia prawną i socjalną sytuację prostytutek. Uprawianie nierządu przestanie być od przyszłego
roku traktowane w Niemczech jako naruszenie dobrych obyczajów i
nie będzie karalne.
Projekt ustawy, opracowany przez koalicję rządową SPD i Sojusz90/Zieloni, poparły kluby parlamentarne liberalnej FDP i postkomunistycznej PDS. Przeciwko ustawie głosował klub chadeckich CDU/CSU.
To ważny dzień, nie tylko dla prostytutek, które otrzymały wreszcie takie same prawa, jak inne grupy zawodowe i przestały być obywatelkami drugiej klasy, mającymi tylko obowiązki, ale żadnych praw. To także ważny dzień dla demokracji. Uniemożliwianie grupie obywateli dostępu do ważnych praw było niezgodne z zasadami państwa prawa - powiedziała współautorka projektu, deputowana Zielonych, Irmingard Schewe-Gerigk.
Zdaniem przedstawicielki SPD, Anni Brandt-Elsweiler, nowa ustawa przyczyni się do ograniczenia wpływu zorganizowanych grup przestępczych na środowisko prostytutek.
Zgodnie z ustawą, świadczenie usług seksualnych będzie traktowane jak praca, za którą przysługuje wynagrodzenie. W przypadku odmowy zapłaty, kobieta będzie mogła dochodzić wynagrodzenia od klienta na drodze sądowej. Prostytutki będą mogły też korzystać z powszechnego ubezpieczenia społecznego i zdrowotnego, co zapewni im prawo do szkoleń, zasiłku dla bezrobotnych oraz do emerytury. Karalne pozostaje zmuszanie do prostytucji.
Obradom Bundestagu przysłuchiwały się przedstawicielki organizacji reprezentujących kobiety uprawiające prostytucję. Była wśród nich Felicitas Weigemann, prowadząca w Berlinie dom publiczny. Doprowadziła ona w ubiegłym roku do wydania przez berliński sąd administracyjny orzeczenia, w którym świadczenie usług seksualnych oceniono jako działalność nie naruszającą dobrych obyczajów. Wyrok sądu był decydującym impulsem dla inicjatywy ustawodawczej.(ck)