"Niemcy nie pójdą na wojnę o Ukrainę z Rosją". Gorąca debata w Niemczech
Tak jak i w innych europejskich krajach również za Odrą media skoncentrowane są na temacie kryzysu na granicy ukraińsko-rosyjskiej. W niedzielę wieczorem w publicznej niemieckiej telewizji udział w programie dotyczącym sytuacji na wschodzie udział wzięła m.in. przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Niektóre wypowiedzi uczestników dyskusji były zdumiewające.
Gościem programu był również ekspert CDU do spraw polityki międzynarodowej Norbert Röttgen, który stwierdził, że "Niemcy nie pójdą na wojnę o Ukrainę z Rosją". Polityk dodał, że w przypadku jeśli Kreml podjął już decyzję o ewentualnym ataku, Berlin niewiele może zrobić. - Trzeba też powiedzieć prezydentowi Zełenskiemu, że jeśli agresor jest zdecydowany, to nie można zagwarantować pokoju. Nie możemy. Ale możemy robić inne rzeczy - powiedział.
Röttgen ocenił również, że członkowie NATO nie powinni czuć zagrożenia ze względu na aktualne napięcie, podkreślając przy tym różnicę między krajami będącymi członkami Sojuszu a Ukrainą.
Gorąca dyskusja w niemieckiej telewizji
W studiu doszło do ostrej wymiany zdań między Sahrą Wagenknecht, polityk związaną z niemiecką lewicą a resztą uczestników. Deputowana broniła Putina i rosyjskich żądań związanych z gwarancjami bezpieczeństwa. - Może po prostu powinniśmy poważnie potraktować to, że Rosja ma interesy bezpieczeństwa. Tak samo uzasadnione interesy bezpieczeństwa jak Ukraina i inne kraje. Zachód powinien zaakceptować te interesy, zamiast ciągle od nich odżegnywać się - stwierdziła.
Jej stanowisko spotkało się krytyką innych obecnych w studiu uczestników debaty.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej ujawniła w programie część proponowanych przez UE sankcji wobec Rosji, które zostałyby wprowadzone w razie ataku na Ukrainę. - Rosja byłaby w zasadzie odcięta od międzynarodowych rynków finansowych - stwierdziła von der Leyen.
Zobacz też: Putin czekał na ten moment? Ekspert o możliwym ataku
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski