Niemcy: Merkel chce tworzyć rząd, Schroeder chce rządzić nadal
Szefowa niemieckiej CDU uważa, że
otrzymała mandat do utworzenia nowego rządu po wyborach, ponieważ chadecja zdobyła w nich najwięcej głosów.
Dotychczasowy socjaldemokratyczny kanclerz Gerhard Schroeder jest
jednak przekonany, że tylko on zdoła utworzyć stabilny rząd.
CDU/CSU są największą siłą w kraju - oświadczyła Angela Merkel. Przyznała, że chadekom i liberalnej FDP zabraknie prawdopodobnie głosów, by utworzyć wspólny rząd koalicyjny.
Czerwono-Zieloni (rząd SPD-Zieloni) przegrali wybory. To dobra wiadomość - powiedziała Merkel. Będziemy rozmawiali ze wszystkimi demokratycznymi partiami, tzn. ze wszystkimi oprócz Partii Lewicy (postkomuniści i dysydenci z SPD) - dodała, kiedy ogłoszono sondaże exit poll.
Kanclerz Schroeder odparowuje: Ci, którzy chcieli zmiany na urzędzie kanclerskim, przegrali z kretesem.
Podobnie jak szefowa CDU, Schroeder też "czuje, że otrzymał mandat". Nikt oprócz mnie nie jest w stanie utworzyć stabilnego rządu - powiedział kanclerz w telewizji ARD.
I Merkel, i Schroeder deklarują wolę rozmawiania o koalicji ze wszystkimi z wyjątkiem Partii Lewicy. Tymczasem Partia Lewicy jest zadowolona z wyniku (8% w sondażach exit poll), a jeden z jej liderów Oskar Lafontaine (dysydent z SPD) podkreśla, że "lewica znów ma szansę w Niemczech".
Niemieccy Zieloni mówią, że szykują się do roli opozycji. Cieszą się też, bo chociaż dotychczasowa koalicja, którą tworzyli z SPD, nie wygrała, to jednak udało się zapobiec większości chadeków i FDP.
Komentator telewizji ARD Thomas Roth nazwał wyniki wyborów "politycznym trzęsieniem ziemi".