Niemcy mają problem. Koronawirus uderzył w żłobki i przedszkola
Niemcy odnotowują wzrost zakażeń koronawirusem wśród dzieci i młodzieży. Zdaniem szefa Instytutu Roberta Kocha zamykanie żłobków i szkół jest "dobrym sposobem" na ochronę przed zakażeniem.
13.03.2021 17:03
Koronawirus coraz częściej pojawia się w szkołach i żłobkach na terenie Niemiec. Według Instytutu Roberta Kocha (RKI) liczba ta wzrasta wręcz "gwałtownie" wśród dzieci i młodzieży poniżej 15 roku życia. Na jedno ognisko infekcji COVID-19 przypada także więcej zakażonych osób.
Niemcy: koronawirus uderzył w szkoły. Rośnie liczba zakażeń
Jak podała rzeczniczka RKI, w drugiej połowie lutego w Niemczech odnotowano 87 takich ognisk zakażeń koronawirusem. Szef RKI w rozmowie z "Deutsche Welle" mówił o możliwym związku z bardziej zakaźną brytyjską mutacją COVID-19.
Okazuje się, że małe dzieci często nie mają żadnych objawów zakażenia COVID-19 i często nie były też badane. Dlatego eksperci podejrzewają stosunkowo dużą liczbę niezgłoszonych przypadków w tej grupie od początku pandemii.
Od 22 lutego w wielu krajach związkowych w Niemczech otwarto więcej szkół podstawowych i ośrodków opieki dziennej. W tym czasie pojawiło się również więcej ofert przeprowadzania testów na COVID-19.
Niemcy. Koronawirus wśród dzieci. Rośnie liczba zakażeń
Lothar Wieler, dyrektor RKI, uważa jednak, że wzrost zakażeń koronawirusem w szkołach i żłobkach nie był związany z przeprowadzaniem większej liczby testów.
Po tym jak w połowie lutego wskaźnik incydencji wśród dzieci w wieku od 0 do 4 lat spadł do około 35, w ostatnim tygodniu wyniósł już 60, jak wynika z danych RKI (stan na 9 marca - red.). Mimo wzrostu jest to nadal najniższa wartość wśród grup wiekowych do 19 lat.
Według Wielera, z punktu widzenia kontroli zakażeń, zamknięcie świetlic i szkół, jest "dobrym sposobem" na walkę z epidemią. Trzeba jednak wszystko odpowiednio rozważyć.
W placówkach oświatowych musiałyby zostać wdrożone inteligentne, jasne koncepcje, np. dotyczące testów, masek, higieny i tworzenia grup. - Nie ochroni to w 100 procentach przed zakażeniem, ale w dużym stopniu można zapobiec rozprzestrzenianiu się koronawirusa - uważa szef Instytutu Roberta Kocha.
Źródło: "Deutsche Welle"