Przerwy w dostawie prądu. Niemcy już ostrzegają
Przez długi czas było nie do pomyślenia, że w Niemczech mogą po prostu zgasnąć światła. Tej zimy, zdaniem niemieckich ekspertów, może się to stać. Nie dlatego, że energii jest za mało, ale po to, by chronić sieci.
19.11.2022 | aktual.: 19.11.2022 22:07
Ze względu na napiętą sytuację w zaopatrzeniu w energię Federalny Urząd Ochrony Cywilnej i Pomocy Ofiarom Katastrof (BBK) ocenia, że w najbliższych miesiącach w Niemczech może dojść do przerw w dostawach prądu daleko wykraczających poza to, co działo się do tej pory.
Ochrona sieci i całości dostaw
- Musimy założyć, że zimą dojdzie do blackoutów. Rozumiem przez to ograniczone regionalnie i czasowo przerwy w zaopatrzeniu w prąd - powiedział w wywiadzie dla "Welt am Sonntag" szef BBK Ralph Tiesler.
Powodem tego nie byłyby jednak tylko niedobory energii, ale także celowe, czasowe wyłączanie sieci przez operatorów w celu ich ochrony i zabezpieczenia całości dostaw.
- Ryzyko takiej sytuacji wzrasta od stycznia i lutego, więc musimy wyjść z założenia, że miejscami przez pewien czas będą występowały przerwy w dostawie prądu - poinformował Tiesler.
W tym kontekście prezes BBK skrytykował agencje rządowe za to, że nie zawsze są wystarczająco przygotowane na sytuacje kryzysowe takie, jak przerwy w dostawie prądu. W jego ocenie niektóre gminy i urzędy są w "naprawdę wzorowej" sytuacji, mają dokładne plany działania i gwarancję zasilania w prąd przez generatory awaryjne na miejscu.
- Inni są w znacznie gorszej sytuacji, nie są wystarczająco przygotowani. Sytuacja naprawdę wygląda bardzo różnie - oceniał szef BBK.
Przyjęcie ze zrozumieniem
Można przewidzieć, że w najbliższych latach Niemcy staną przed wyzwaniami wynikającymi przede wszystkim ze zmian klimatycznych.
- Częściej będą występować ekstremalne sytuacje pogodowe, z burzami, ulewnymi deszczami, powodziami i wysokim stanem wód, które mogą spowodować znaczne szkody. Albo masowe susze, które sprzyjają pożarom lasów na skalę, jakiej nigdy wcześniej nie widzieliśmy - wyliczał Tiesler w rozmowie z "Welt am Sonntag".
Według szefa BBK więcej ludzi rozumie teraz, że muszą się w większym niż dawniej stopniu przygotować na możliwe katastrofy. To efekt wojny w Ukrainie, rosnących cen energii i groźby jej niedoborów.
Wydany przez Federalny Urząd Ochrony Cywilnej i Pomocy Ofiarom Katastrof poradnik na temat właściwego zachowania się w takich sytuacjach rozszedł się błyskawicznie i obecnie jest wznawiany. Odnotowano także znacznie większą liczbę wejść na stronę internetową BBK.
Źródło: Deutsche Welle