Niemcy coraz chętniej emigrują za Odrę
Z danych Ministerstwa Sprawiedliwości wynika,
że od 2005 roku do polskich sądów wpłynęły tylko 32 wnioski od
obywateli niemieckich o zwrot nieruchomości. Jednak prawdziwa
liczba nieruchomości, jakie odzyskali byli właściciele, którzy w
latach 70. i 80. opuścili Polskę, jest znacznie większa. Wielu z nich decyduje się zostać w Polsce - czytamy
w "Rzeczpospolitej".
09.07.2007 | aktual.: 09.07.2007 03:31
Część majątków trafia do obywateli niemieckich na drodze pozasądowej. Jak bowiem ustaliła "Rz", władze niemieckie wiedzą o co najmniej kilkuset majątkach, które odzyskali byli właściciele. Niemcy, którzy utracili swe dobra w Polsce, w swoim kraju otrzymali tzw. świadczenia wyrównawcze. Zgodnie z obowiązującym od 2004 r. przepisami osoba, która odzyskała majątek, powinna sama zawiadomić urząd o tym fakcie i zwrócić pieniądze. Z danych urzędu wynika, że świadczenia wyrównawcze na łączną sumę 3,6 mln euro zwróciło około tysiąca Niemców. W zdecydowanej większości są to obywatele RFN, którzy mieszkali kiedyś w Polsce.
Skąd zatem pochodzi ta różnica? Do sądów trafiają tylko przypadki sporne. Jeżeli roszczenie nie budzi wątpliwości lub nie narusza praw osób trzecich, do ponownego objęcia majątku wystarcza sam wpis w księgach wieczystych. Gros takich spraw nie budzi kontrowersji, gdyż dotyczy nieruchomości niezabudowanych.
Z danych Federalnego Urzędu Statystycznego wynika, że w latach 2000-2007 z Niemiec do Polski wyjechało na stałe ponad 71 tys. osób. Przez pięć lat Polska jako cel emigracji Niemców zajmowała drugie miejsce po Stanach Zjednoczonych. Jednak, jak przypuszczają niemieccy statystycy, większość z tych, którzy osiedlili się w Polsce, to tzw. późni przesiedleńcy, którzy wrócili w rodzinne strony. Część z nich miała podwójne obywatelstwo - pisze "Rzeczpospolita". (PAP)