Niemcy badają tajemniczą śmierć 2-miesięcznego dziecka
W niedzielę w klinice Dietricha Bonhoeffera w Neubrandenburgu zmarło dwumiesięczne dziecko. Według prokuratury wszystko na razie wygląda na "nienaturalną śmierć".
Jak informowała stacja radiowa Ostseewelle, z dotychczasowych ustaleń wynika, że dziecko kilka dni temu zostało przewiezione do kliniki w Neubrandenburgu i tam zmarło w niedzielę. Jak przekazała w poniedziałek miejscowa rzeczniczka prokuratury Beatrix Heuer prawdopodobnie nie była to śmierć z przyczyn naturalnych i dlatego wszczęto śledztwo.
Według prokuratury śledczy nie skupiają się na klinice. Dochodzenie wszczęto z urzędu, ponieważ wystąpiły oznaki zaniedbania strony trzeciej lub nie można było ich wykluczyć. Ze względu na dobro bliskich władze nie chcą podawać bliższych szczegółów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Mamy stan wojenny w Polsce". Senior do posła PiS w TVP: Przestań pan kłamać
Według Ostseewelle w sprawę zaangażowany był Urząd ds. Dzieci i Młodzieży. - To normalna procedura, gdy pokrzywdzone jest dziecko - powiedziała rzeczniczka prokuratury. - Podobnie jak w przeszłości, urząd w zasadzie nie udziela żadnych informacji na temat toczących się dochodzeń - dodała.
Przyczynę śmierci powinna ustalić m.in. sekcja zwłok.