Niemcy. 37‑latek obciął głowę swojej 100‑letniej babci
Zadzwonił o 4 rano pod alarmowy numer 911 i przyznał, że zabił swoją babcię. Przybyli na miejsce policjanci zastali w domu leżącą na ziemi 100-letnia kobietę, która miała odciętą głowę. Do tych tragicznych zdarzeń doszło w spokojnej dzielnicy mieszkaniowej w Hamburgu.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Ze wstępnych oględzin miejsca zdarzenia oraz po przeprowadzeniu sądowej sekcji zwłok ustalono, że przyczyną śmierci było najpewniej przerwanie rdzenia kręgowego spowodowane ostrym i tępym narzędziem.
- Zgodnie ze wstępnymi wynikami sekcji zwłok można przypuszczać, że przyczyną śmierci było przerwanie rdzenia kręgowego spowodowane ostrym i tępym narzędziem. Podejrzewane przestępstwo to siekiera znaleziona na miejscu zbrodni - przekazała gazecie "Bild" prokurator generalna Hamburga Liddy Oechtering.
Koronerom udało się zrekonstruować, że jedno z uderzeń siekierą zostało wykonane od tyłu, co wskazuje na atak z zaskoczenia.
Mężczyzna, który zgłosił morderstwo na policję, został tymczasowo aresztowany. Prokuratura w Hamburgu przesłuchała już 37-letniego wnuka - Artura B., nie złożył on jednak żadnych wyjaśnień.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Śledczy nie ustalili jeszcze motywu zbrodni, ale z informacji przekazywanych przez lokalne media wynika, że 37-latek opiekował się swoją babcią, ale też dochodziło między nimi do wielu kłótni tak głośnych, że słyszeli je sąsiedzi w innych lokalach. Z kolei inni sąsiedzi opowiadali o tym, że staruszka skarżył się, że wcześniej jej wnuk włamał się do mieszkania, wchodząc przez balkon i chciał ukraść jej pieniądze.
"Przeżyła II wojnę światową, głód i uciekła przed nazistami do Estonii, a teraz - w wieku 100 lat - śmierć dosięgła ją we własnym mieszkaniu" - pisze "Bild".