ŚwiatNielegalni imigranci znowu szturmują wybrzeże Europy

Nielegalni imigranci znowu szturmują wybrzeże Europy

Włoska straż przybrzeżna udzieliła pomocy 350 imigrantom z Afryki w odległości 90 mil morskich od wyspy Lampedusa. Większość z nich jest w złym stanie. Jednocześnie weryfikowane są ich relacje o tym, że dziesiątki ciał wrzucono do morza podczas przeprawy.

Nielegalni imigranci znowu szturmują wybrzeże Europy
Źródło zdjęć: © AP

04.08.2011 | aktual.: 05.08.2011 00:43

Na brzegu włoskiej wyspy na ocalonych czekali lekarze i pielęgniarze, by udzielić pomocy medycznej, której wielu z nich potrzebuje. Przedstawiciele kapitanatu portu oraz innych służb sprawdzają informacje, jakie przekazują imigranci, mówiące o tym, że w czasie rejsu umarło z głodu i wycieńczenia kilkadziesiąt osób, zwłaszcza wiele kobiet. Ich ciała przemytnicy ludzi mieli wrzucić do morza.

- Nie znaleziono na razie żadnych ciał ani nie ma podstaw, by zakładać taką ewentualność - powiedział komendant portu Antonio Morana.

Do zagrożonej zatonięciem łodzi pełnej imigrantów podpłynął najpierw cypryjski holownik, ale - jak podała agencja Ansa - oddalił się od niej po udzieleniu pierwszej pomocy, gdy niektórzy imigranci rzucili się do morza, próbując dostać się na jego pokład. Jednostka zawiadomiła o obecności łodzi pełnej imigrantów włoską straż przybrzeżną, która natychmiast wysłała pomoc i przystąpiła do przewożenia uchodźców na brzeg Lampedusy.

Tymczasem ministerstwo spraw zagranicznych Włoch zwróciło się do NATO z prośbą o wyjaśnienia w związku z doniesieniami o tym, jakoby okręt Sojuszu nie zareagował na prośbę włoskiej straży przybrzeżnej o udzielenie pomocy dryfującej łodzi pełnej imigrantów z Afryki.

4 sierpnia straszliwie przeciążonej łodzi z około 350 uchodźcami, znajdującej się 90 mil morskich od włoskiej wyspy Lampedusa, a więc jeszcze na wodach libijskich, zaczęło grozić zatonięcie. Agencja Ansa podała, że zawiadomiona o problemach jednostki włoska straż przybrzeżna zwróciła się najpierw o udzielenie pomocy do okrętu NATO, który znajdował się w odległości 27 mil od stateczku. Jednak, jak podano, natowski okręt "nie odpowiedział pozytywnie" na prośbę włoskiej straży i nie ruszył na pomoc łodzi.

W związku z tym MSZ w Rzymie poprosiło dowództwo Sojuszu w Neapolu o wyjaśnienie okoliczności tego zdarzenia. Cytowane przez Ansę źródła w resorcie podkreśliły, że jeśli fakty te zostaną potwierdzone, byłoby to coś "bardzo poważnego".

Wielu z ponad 350 afrykańskich imigrantów, których uratowała włoska straż przybrzeżna, wymagało pomocy medycznej. Na nabrzeżu czekali na nich lekarze i pielęgniarze.

Przedstawiciele kapitanatu portu oraz innych służb sprawdzają informacje, jakie przekazują imigranci, mówiące o tym, że w czasie rejsu umarło z głodu i wycieńczenia kilkudziesięciu ludzi, zwłaszcza wiele kobiet. Przemytnicy ludzi mieli ich ciała wrzucić do morza.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (38)