Nielegalne mięso w białostockich sklepach
Ponad siedem ton mięsa drobiowego zabezpieczyli policjanci w dwóch magazynach i nielegalnej przetwórni odkrytych w Białymstoku. Mięso było w złych warunkach sanitarnych, pakowane, opatrywane podrabianymi etykietami i trafiało do handlu.
22.06.2006 16:36
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Policja zatrzymała małżonków zajmujących się tą działalnością. Nie ustalono jeszcze, skąd pochodziło mięso. Wiadomo, że trafiało do różnych sklepów w Białymstoku (m.in. należących do właścicieli magazynów), na bazary, ale i do dużych sieci handlowych w mieście.
Porcjowanie i pakowanie mięsa odbywało się w zdewastowanej hali. Panujące tam warunki policjanci określili jako skandaliczne. W pomieszczeniach nie było chłodni, czuć było przykry zapach, wszędzie panował nieład, nad skrzynkami z mięsem latały muchy.
Policja przypuszcza, że nielegalna działalność była prowadzona od kilku lat. W środę w sklepach należących do małżeństwa nie dopuszczono do sprzedaży ok. pół tony mięsa. Kontrolowane są też inne sklepy współpracujące z nielegalną hurtownią. Zatrzymanym grozi do roku więzienia.
Powiatowy lekarz weterynarii w Białymstoku Zdzisław Jabłoński powiedział, że nie wiadomo, w jakich warunkach drób był ubijany, a mięso z niewiadomego źródła może być zagrożeniem zatrucia się salmonellą.
W ostatnim czasie to już trzeci podobny przypadek w Białymstoku i okolicach. Dwa poprzednie to nielegalne wytwórnie wędlin.