Niejasne okoliczności zabójstwa staruszki
Prokuratura w Ostrołęce (Mazowieckie) przejęła sprawę zabójstwa 73-letniej mieszkanki tego miasta. Zatrzymano zięcia kobiety, który twierdzi, że to on jest sprawcą i że po zabójstwie próbował wraz z żoną popełnić samobójstwo - podały źródła policyjne.
Cała sprawa wyszła na jaw po wypadku drogowym, do którego doszło w poniedziałek rano w Mężeninie (Podlaskie), na trasie Białystok-Warszawa, gdzie toyota yaris uderzyła w bok TIR-a, a potem także w ciągnik rolniczy.
46-letniemu kierowcy toyoty nic poważnego się nie stało, ale jadąca z nim jego żona ze złamaniami trafiła do szpitala, obrażeń doznał też kierujący ciągnikiem.
W szpitalu kierowca yarisa powiedział niespodziewanie policjantom, że udusił w Ostrołęce teściową. Po sprawdzeniu w domu, który wskazał, rzeczywiście znaleziono tam zwłoki starszej kobiety. Jednoznacznie też przesądzono, że została zamordowana.
Według informacji ze źródeł policyjnych, mężczyzna mówił też, że celowo doprowadził do wypadku na drodze, bo po zabójstwie teściowej próbował popełnić w ten sposób samobójstwo. Mówił też, że wraz z żoną próbowali odebrać sobie życie wcześniej w inny sposób, m.in. podcinając żyły. Podawany przez niego motyw zabójstwa jest niejasny.
Ostrołęcka prokuratura w ocenie tych informacji jest na razie ostrożna, ponieważ dopiero we wtorek rano przejęła akta sprawy. Potwierdza jedynie, że 73-letnia kobieta została zamordowana, a jej zięć zatrzymany. Więcej informacji na ten temat ma podać w środę.