"Niech wysiada, jak chce uciekać". Więźniowie jeżdżą jak turyści

Paweł wstaje przed szóstą. Odpala busa i rusza do zakładu karnego. Zabiera więźniów, których zawozi do pracy. Tylko on i osiemnastu skazanych. Obawy są, choć wyroki mają niewielkie. - Nie wiadomo, co któremu strzeli do głowy - opowiada.

Takim busem więźniowie dojeżdżają do pracy
Źródło zdjęć: © WP.PL
Piotr Barejka

- Trochę strach, nie wiadomo, co któremu strzeli do głowy. Nie mam tutaj nikogo, kto mógłby mi pomóc - mówi kierowca Paweł. Może i za plecami nie ma ani morderców, ani gwałcicieli, ale to jednak ludzie z wyrokami. Zwykle za drobne kradzieże lub niezapłacone alimenty.

Po kilkudziesięciu minutach Paweł parkuje przed sortownią paczek. Skazani wysiadają, a on rusza z powrotem do centrum miasta. Czasem zostawiają bałagan, ale strach uwagę zwrócić. Miejsca więźniów zajmują turyści, których wiezie do Wieliczki. Jego kolega Władek macha ręką: - Który chce uciekać, niech wysiada, i tak go złapią. Śmieją się tylko, jak pod więzienie taki elegancki bus podjeżdża.

Warunki przejazdu więźniowie mają takie, jak turyści, którzy za wycieczkę płacą kilkadziesiąt euro. I podróżują w taki sam sposób - zupełnie swobodnie.

Obraz
© WP.PL

Niepokojące są statystyki, które wskazują, że w ubiegłym roku 255 więźniów wyszło do pracy i... już z niej nie wróciło. A sama jazda turystycznym autobusem to nie koniec swobód, którymi mogą się cieszyć.

- Te osoby mogłyby równie dobrze tramwajem jechać do pracy - mówi Anna Czajczyk, rzecznik krakowskiej Służby Więziennej. - Sama nazwa, że są to osoby skazane, robi wrażenie. Ale oni nie są realnym zagrożeniem - uspokaja.
- Czyli kierowca nie ma się czego bać?
- Kierowca kieruje się stereotypami. Ponad połowa więźniów w Krakowie wychodzi do pracy.
- I wraca? Bo 255 ze swojej zmiany nie wróciło - przypominam.
- Zdarzają się oddalenia - przyznaje rzecznik. - Ale to naprawdę niewielki procent, gdy weźmiemy pod uwagę, ilu więźniów pracuje w całym kraju.

To osoby sprawdzone

Środkiem ostrożności jest przede wszystkim selekcja. Do wejścia na pokład autobusu Pawła uprawnione są tylko nieliczne osoby. - Starannie sprawdzone - zapewnia Czajczyk. I tłumaczy: - Analizuje się historię pobytu w więzieniu, zachowanie, wywiad kuratora. Potem orzeka komisja złożona z wychowawcy i kierowników działów.

Szef firmy, w której pracują Paweł i Władek, tylko potwierdza w rozmowie z nami, że kontrakt na przewóz więźniów ma. - Wszystko jest dobrze zorganizowane - ucina rozmowę zapewniając, że jego pracownicy są bezpieczni.

- To są osoby zmotywowane do pracy, bardzo im zależy. Weryfikujemy wszelkie zgłaszane niepokoje - mówi Czajczyk. Poza tym, praca poza zakładem karnym to ostatni etap w zawodowej karierze więźnia. - Najpierw osadzeni pracują na terenie jednostki, potem za murami, ale jeszcze w obrębie jednostki. Dopiero po paru miesiącach, jak nie ma żadnych zastrzeżeń, to więzień wysyłany jest dalej.

Pracują coraz więcej

Skazanych możemy mijać na ulicach i nawet nie zdawać sobie tego sprawy. Pracownicy z wyrokami zamiatają chodniki, grabią liście, odśnieżają ulice. Ci bardziej niebezpieczni, z większymi wyrokami, pracują na terenach więzień. Resort sprawiedliwości planuje do 2023 roku budowę 40 hal przemysłowych przy zakładach karnych i aresztach.

Według statystyk Ministerstwa Sprawiedliwości zatrudnionych jest ponad 30 tys. osadzonych. Liczba ta z roku na rok rośnie, co jest efektem wprowadzonego przez resort programu "Praca dla więźnia". Równocześnie rośnie liczba tych, którzy się "oddalają", czyli uciekają - w 2016 roku było to 161 skazanych, a w 2017 już 255. Zaś od początku stycznia do końca lutego oddaliło się z miejsca pracy poza zakładem karnym 32 więźniów. Zatrzymano 22 z nich, czyli 10 nadal pozostaje na wolności.

Zobacz także: Ostre spięcie Owsiaka z Brudzińskim. Cimoszewicz składa propozycję

Wybrane dla Ciebie
Ekstradycja "Wielkiego Bu". Zapadła kluczowa decyzja
Ekstradycja "Wielkiego Bu". Zapadła kluczowa decyzja
Zuchwała kradzież we Włoszech. Złodzieje wynieśli tony parmezanu
Zuchwała kradzież we Włoszech. Złodzieje wynieśli tony parmezanu
"Dzieci ze wsi są gorzej ubrane". Burmistrz przeprasza za swoje słowa
"Dzieci ze wsi są gorzej ubrane". Burmistrz przeprasza za swoje słowa
Hołownia w Etiopii. Kuriozalny wpis polityka Polski 2050
Hołownia w Etiopii. Kuriozalny wpis polityka Polski 2050
Szukała go cała Europa. Gang 35-latka naraził państwo na miliony strat
Szukała go cała Europa. Gang 35-latka naraził państwo na miliony strat
Rosyjski dowódca oskarżony. Znak "Z" wyciął na czole więźnia
Rosyjski dowódca oskarżony. Znak "Z" wyciął na czole więźnia
Impas koalicji Tuska? Francuski dziennik ocenia dwa lata rządów
Impas koalicji Tuska? Francuski dziennik ocenia dwa lata rządów
Japonia. Kolejne ataki niedźwiedzi. Nie żyje 79-latka
Japonia. Kolejne ataki niedźwiedzi. Nie żyje 79-latka
Tak będzie wyglądał sylwester u Rydzyka. Trzydniowa impreza z regulaminem
Tak będzie wyglądał sylwester u Rydzyka. Trzydniowa impreza z regulaminem
Porażka przy rozliczaniu Alvina Gajadhura. Doradca prezydenta niewinny
Porażka przy rozliczaniu Alvina Gajadhura. Doradca prezydenta niewinny
Rosyjski szpieg w Wiedniu? Ukraina domaga się jego ekstradycji
Rosyjski szpieg w Wiedniu? Ukraina domaga się jego ekstradycji
Biuro premiera Izraela: Zidentyfikowano ciała zwrócone przez Hamas
Biuro premiera Izraela: Zidentyfikowano ciała zwrócone przez Hamas