"Niech Gronkiewicz-Waltz przeprosi za paraliż miasta"
Radni PiS chcą, by prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz z PO przeprosiła warszawiaków za poniedziałkowy paraliż miasta spowodowany opadami śniegu i obiecała, że to się nie powtórzy. Zarzuty polityków PiS wobec prezydent odpiera rzecznik ratusza.
30.11.2010 | aktual.: 30.11.2010 18:19
W związku z atakiem zimy radni Prawa i Sprawiedliwości proponują też zawieszenie pobierania opłat za parkowanie w centrum. Chcą również zezwolić kierowcom aut osobowych na korzystanie z buspasów. Rzecznik ratusza uważa, że te pomysły "są idiotyczne".
Paraliż? Typowe!
- Trwający od wczoraj paraliż komunikacyjny jest typowy dla nieudolnych rządów Hanny Gronkiewicz-Waltz. Jeżeli pani prezydent przegrywa walkę ze śniegiem, to jak poradzi sobie z innymi problemami warszawiaków? To jest zasadnicze pytanie na samym początku kadencji - mówi radny Jarosław Krajewski.
- Chcielibyśmy, żeby pani Gronkiewicz-Waltz przeprosiła warszawiaków za wczorajszy dzień i obiecała, że to się nie powtórzy. To, co miasto stołeczne Warszawa zafundowało wczoraj, to był horror, zgroza - mówił z kolei Maciej Wąsik, szef klubu PiS w Radzie Warszawy. Jak podkreślił, nie dość, że w poniedziałek po nieodśnieżonych ulicach nie mogły się poruszać samochody, to nie jeździły autobusy i tramwaje. - Tabor był zupełnie nieprzygotowany - powiedział Wąsik.
Podkreślił, że prognozy pogody z wyprzedzeniem zapowiadały atak zimy. - Można było się przygotować, ale chyba rozprężenie po wygranych wyborach zwyciężyło nad poczuciem obowiązku urzędników miejskich - ocenił Wąsik. - Gdyby atak zimy był wcześniej, podczas kampanii wyborczej, mielibyśmy czyściutkie ulice - dodał. Wąsik poinformował, że gdy prezydentem stolicy był Lech Kaczyński, zwolnił urzędnika odpowiedzialnego za zaniedbania przy odśnieżaniu.
Radni PiS zapowiedzieli, że w środę na sesji Rady Warszawy złożą projekt uchwały zawieszającej na tydzień pobieranie opłat w strefie płatnego parkowania. Podkreślili, że w obecnej sytuacji są one fikcją: miejsca parkingowe są nieodśnieżone, a parkomaty - zamarznięte.
PiS proponuje też, by na czas opadów śniegu zezwolić kierowcom samochodów osobowych na jazdę buspasami. Według radnych PiS w poniedziałek autobusy miejskie nie jeździły, a buspasy były puste.
"To idiotyczne"
Negatywnie propozycje PiS ocenił p.o. rzecznika prasowego stołecznego ratusza Tomasz Andryszczyk. - Pomysły radnych PiS nie będę wprowadzone w życie, ponieważ są idiotyczne. Ostatnią rzeczą, jaką zamierzamy robić, jest zachęcanie do tego, by przyjeżdżać do centrum miasta samochodem - powiedział Andryszczyk. Podkreślił, że 70% mieszkańców Warszawy korzysta z komunikacji publicznej, w tym z buspasów. - Pomysł na oddanie ich samochodom osobowym to przejaw skrajnej ignorancji - uważa Andryszczyk.
- W ciągu ostatnich kilkudziesięciu godzin metro i SKM funkcjonowały w miarę sprawnie, a dzięki, np. buspasowi ma Trasie Łazienkowskiej, pasażerowie byli w stanie przedostać się przez Wisłę. Tramwaje spóźniały się głównie dlatego, że tory były blokowane przez samochody osobowe - ocenił Andryszczyk. Przyznał jednocześnie, że autobusy "w wielu przypadkach rzeczywiście utknęły w korkach".
Jak poinformował Andryszczyk, w nocy z poniedziałku na wtorek ulice odśnieżało 308 pługów, 170 solarek i 2000 osób. - Nie wszędzie udało się wygrać. Ale jeśli jedynym pomysłem PiS jest karanie urzędników i zakorkowanie buspasów, to może dobrze, że nie odpowiadają oni za miasto - powiedział Andryszczyk.