Niebieski laser polskim sukcesem?
Ciągle są szanse na to, by program "Niebieskiej optoelektroniki", w ramach którego prowadzone są prace nad niebieskim laserem, stał się polskim sukcesem - powiedział minister nauki i informatyzacji Michał Kleiber. Należy jednak pokonać problemy technologiczno-finansowe - podkreślił.
W Instytucie Wysokich Ciśnień Polskiej Akademii Nauk w Warszawie, które koordynuje Strategiczny Program Rządowy "Rozwój niebieskiej optoelektroniki...", minister Kleiber spotkał się z pracującymi nad tym projektem naukowcami. Niebieska optoelektronika jest nową dziedziną elektroniki, opartą na technologii niebieskiego lasera.
W ramach programu prowadzone są m.in. prace nad doskonaleniem niebieskiego lasera - polskiego wynalazku, który, jak poinformował Michał Leszczyński z Instytutu Wysokich Ciśnień PAN, będzie można wykorzystywać m.in. do wykrywania broni biologicznej i chemicznej, diagnozowania nowotworów czy komunikacji podwodnej między nurkiem a łodzią.
Osiągnięcia polskich uczonych są znacznie większe niż przewidywaliśmy na początku programu. Okazuje się jednak, że wdrożenie tak skomplikowanych badań od strony czysto technologicznej - chodzi zwłaszcza o odprowadzanie ciepła - jest złożone i wykorzystanie efektów badań opóźnia się - powiedział Kleiber.
Główną moją ambicją było, aby "niebieska optoelektronika" znalazła się w programie offsetowym z firmą Lockheed Martin. Taka współpraca pomogłaby - chyba najszybciej - przeskoczyć brakujący szczebel technologiczny - powiedział Kleiber. Jednak jak zaznaczył, nie udało się to dotychczas ze względu na stanowisko strony amerykańskiej.
Program od początku jego istnienia, czyli od 2001 r. finansowany jest z rocznym opóźnieniem. Minister Kleiber nie potrafił odpowiedzieć, kiedy Centrum uzyska zaległe za ten rok pieniądze. Nie mogę odpowiedzieć - bo jest to problem proceduralny w Komitecie Badań Naukowych, który podejmuje decyzje w sprawie finansowania. Są opory z finansowaniem tego programu, w związku z trudnościami technologicznymi - wyjaśnił minister.