Romanowski wystąpi o list żelazny? Spotkała go osobista tragedia
Nie żyje Romuald Ryszard Romanowski, ojciec byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego. Po smutnej informacji pojawiły się spekulacje, czy przebywający na Węgrzech polityk pojawi się na pogrzebie ojca. Jeśli wróci do kraju, musi liczyć się z aresztowaniem.
Co musisz wiedzieć?
- Marcin Romanowski przebywa na Węgrzech, gdzie uzyskał azyl polityczny. Mimo tego ewentualny powrót do Polski wiąże się z ryzykiem aresztowania.
- Pogrzeb ojca polityka PiS odbędzie się 7 kwietnia, a w mediach pojawiły się spekulacje, czy Romanowski przyjedzie w tym czasie do kraju.
- List żelazny mógłby umożliwić Romanowskiemu udział w pogrzebie, ale jego uzyskanie jest mało prawdopodobne, zwłaszcza w tak krótkim czasie.
Romanowski wróci do Polski?
Były wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski jest jednym z głównych podejrzanych w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości. Prokuratura zarzuca mu m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Obecnie przebywa na Węgrzech, gdzie uzyskał azyl polityczny. Jednak nie zmniejsza to ryzyka aresztowania przy okazji ewentualnego powrotu do Polski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosyjski cyber atak na biuro PO. "Działania, które można nazwać wojną"
Obrońca Romanowskiego mec. Bartosz Lewandowski przekazał w rozmowie z "Faktem", że nie zapadła jeszcze decyzja ws. kroków, które planuje podjąć polityk PiS w związku z pogrzebem ojca. - Muszę się z nim skontaktować, żeby uzgodnić, co będziemy robić - przyznaje obrońca byłego wiceministra sprawiedliwości.
Zbyt mało czasu na list żelazny?
Eksperci są sceptyczni co do tego, że Romanowski zdąży otrzymać list żelazny. Prof. Piotr Kruszyński w rozmowie z "Faktem" stwierdził, że do pogrzebu zostało zbyt mało czasu. - Szczerze mówiąc, wątpię, czy go dostanie, bo moim zdaniem jest na to za mało czasu. Pewnie to jedyna możliwość. Jednak gdyby Marcinowi Romanowskiemu wydano list żelazny, to musiałby odpowiadać z wolnej stopy. Na pewno nie będzie mógł potem wrócić na Węgry - podkreśla adwokat.
- Musiałby ubiegać się o list żelazny, czyli gwarancję, że nie zostanie zatrzymany, ale to się wiąże z tym, że stawi się na każde wezwanie organów ścigania. Za Romanowskim cały czas wydany jest europejski nakaz aresztowania, więc każde przekroczenie granicy, poza Węgrami, naraża go na zatrzymanie - wypowiada się w podobnym tonie prof. Zbigniew Ćwiąkalski.
Mec. Lewandowski zauważa, że ubieganie się o wydanie listu żelaznego, nie jest jedynym wyjściem z zaistniałej sytuacji.
- Zawsze prokurator może uchylić środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania - stwierdził adwokat Romanowskiego.
Źródło: "Fakt"