Nie żyje mężczyzna reanimowany w mieszkaniu księdza. Komunikat kurii
Kuria Diecezjalna w Sosnowcu przekazała informację, że nie żyje mężczyzna, który został znaleziony w mieszkaniu wynajmowanym przez jednego z księży. "Pomimo reanimacji nie udało się uratować życia młodego mężczyzny" - czytamy w oświadczeniu.
"Kuria Diecezjalna w Sosnowcu z głębokim smutkiem i niedowierzaniem przyjęła do wiadomości informację o zdarzeniu mającym miejsce na terenie mieszkania zajmowanego przez księdza jednej z sosnowieckich parafii.
Pomimo reanimacji podjętej przez księdza oraz wezwanych przez niego ratowników medycznych, nie udało się uratować życia młodego mężczyzny obecnego w mieszkaniu. Prowadzone są rutynowe czynności wyjaśniające prokuratury. Kuria Diecezjalna w Sosnowcu w pełni współpracuje z organami procesowymi" - czytamy w oświadczeniu na stronie kurii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Poważne zmiany w diecezji sosnowieckiej
W ostatnich miesiącach na terenie diecezji sosnowieckiej doszło do kilku wydarzeń, które odbiły się szerokim echem, szokując opinię publiczną.
W ostatnich dniach sierpnia ubiegłego roku na plebanii w Dąbrowie Górniczej doszło do orgii z udziałem księdza Tomasza Z. Wraz z duchownym w schadzce uczestniczyło dwóch innych mężczyzn - jeden z nich miał być męską prostytutką. Uczestnicy zabawy zażywali silne środki na potencję, co spowodowało zagrożenie życia dla jednego z nich.
Na miejsce wezwane zostało pogotowie, jednak ksiądz zabarykadował się w mieszkaniu nie dopuszczając ratowników do potrzebującego pomocy mężczyzny. Potrzebna była interwencja policji.
Po skandalu z funkcji zrezygnował ówczesny zwierzchnik diecezji biskup Grzegorz Kaszak.
Tragiczna śmierć diakona i księdza
W marcu ubiegłego roku doszło natomiast do innego bulwersującego zdarzenia na terenie kurii. 7 marca na podwórku przy Domu Katolickim w Sosnowcu znaleziono ciało ugodzonego nożem 26-letniego diakona. Tego samego dnia martwy 45-letni ksiądz został znaleziony przy torach kolejowych. Według nieoficjalnych informacji to ksiądz zabił diakona, a później popełnił samobójstwo.
Wśród badanych przez prokuraturę wątków podawane były m.in. pieniądze i rywalizacja o stanowiska w kurii. Pojawiały się również domysły, że do zbrodni mogło dojść na tle obyczajowym.