Nie żyje 80-letni pacjent z gorzowskiego szpitala. "Wyszedł ze szpitala i zaginął". Są wstępne wyniki sekcji zwłok
Pan Stanisław był poszukiwany przez gorzowskie służby po tym, gdy opuścił szpital, w którym był hospitalizowany. Po kilku dniach odnaleziono jego ciało. Prokuratura Okręgowa bada okoliczności śmierci mężczyzny.
Władysław Papis wyszedł ze szpitala i zaginął - informuje "Gazeta Wyborcza". Po kilkudniowych poszukiwaniach policja odnalazła jego ciało.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Łukasz Gospodarek podkreślił, że śledczy ustalają szczegóły zdarzenia, nie wykluczając zarzutu nieumyślnego spowodowania śmierci przez lekarza prowadzącego. Karą za to jest od trzech miesięcy do 5 lat więzienia. Nikomu jednak nie postawiono jeszcze zarzutów.
- Przyczyną śmierci była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa. Sekcja nie wykazała, by doszło do udziału osób trzecich. Wkrótce poznamy szczegółowe wyniki - mówił Gospodarek.
Przypomnijmy, że chory na Alzheimera 80-letni Władysław Papis wyszedł z gorzowskiego szpitala w środę 17 lutego. Mężczyzna skierował swoje kroki w kierunku ul. Czartoryskiego, potem słuch o nim zaginął.
W niedzielę znaleziono jego ciało. Szpital wydał oświadczenie w tej sprawie. Lekarz opiekujący się mężczyzną został zwolniony i ukarany.