Nie żyją miliarder i jego syn. Samolot runął na kopalnię diamentów
Według doniesień mediów indyjski miliarder Harpal Randhawa, właściciel RioZim, i jego syn znaleźli się wśród sześciu osób, które zginęły w katastrofie ich prywatnego samolotu. Do tragedii miało dojść w pobliżu kopalni diamentów w południowo-zachodnim Zimbabwe w wyniku usterki technicznej.
Harpal Randhawa, właściciel RioZim, firmy wydobywczej produkującej złoto i węgiel, a także rafinującej nikiel i miedź, wraz ze swoim synem i czterema innymi osobami zginął w katastrofie samolotu w rejonie Zvamahande w Mashava, jak poinformował portal The Hindu BusinessLine.
Samolot Cessna 206, należący do RioZim, leciał z Harare do kopalni diamentów Murowa, gdy w piątek doszło do tragicznego zdarzenia. Jednosilnikowy samolot rozbił się w pobliżu kopalni Murowa Diamonds, której częścią jest RioZim.
Prawdopodobnie w maszynie wystąpiła usterka techniczna, która doprowadziła do eksplozji w powietrzu. Z raportu wynika, że wszyscy pasażerowie i załoga na pokładzie zginęli w wyniku tego zdarzenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zginęli wszyscy na pokładzie
Państwowy dziennik "The Herald" powołując się na policję, informuje, że cztery ofiary to obcokrajowcy, a dwie pozostałe obywatelki Zimbabwe. Do wypadku miało dojść 29 września między 7.30 a 8.00 rano.
"Biało-czerwony samolot Zcam, należący do Murowa Diamond Company (RioZim), wyleciał z Harare do kopalni o 6 rano i rozbił się około 6 km od Maszawy" – podała policja
RioZim potwierdził katastrofę i oświadczył, że współpracuje z odpowiednimi władzami, aby zebrać więcej informacji. Policja nie ujawniła jeszcze nazwisk zmarłych, ale dziennikarka i reżyserka Hopewell Chinono, przyjaciółka Randhawy, potwierdziła jego śmierć.