Dawida nie zagryzły wilki. Śledczy mają nowe ustalenia
Jak wynika z pierwszych opinii biegłych, nie ma dowodu, że to wilki zabiły mężczyznę pod Ostródą. Wcześniej spekulowano, że to pierwsza od II wojny światowej ofiara śmiertelnego pogryzienia przez te drapieżniki. Wiadomo też już, kim był zmarły.
Internauci z Ostródy i okolic informowali w mediach społecznościowych o dużej aktywności wilków w tamtych stronach już w grudniu ubiegłego roku. Pojawiały się nawet doniesienia, że żyją tam cztery watahy. Pod koniec stycznia te zwierzęta zagryzły dwa psy we wsi Wygoda na oczach ich właścicielki, która spacerowała z wnuczkiem 200 metrów od domu. Później mieszkańcy okolicznych wsi często słyszeli wycie w pobliżu gospodarstw. Po tym wszystkim władze gminy wiejskiej Ostróda wystąpiły o pozwolenie na odstraszanie wilków.
To w dużej mierze strach przed tymi drapieżnikami sprawił, że gdy 11 marca na polach we wsi Kajkowo pod Ostródą odnaleziono ludzkie szczątki, podejrzenia padły od razu na wilki. Powstały na ten temat dziesiątki artykułów, internauci udostępniali w sieci fotografię zwłok.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przebadają ślady łap
Śledczy poważnie podeszli do tej sprawy. Prokuratura Rejonowa w Ostródzie wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci. Jak dotąd nie na wszystkie pytania udało się odpowiedzieć, ale pierwsze opinie nie wykazały żadnych dowodów na to, by wilki zabiły mężczyznę w Kajkowie. Nie można za to wykluczyć, że rozszarpały leżące na polu szczątki.
- Po przeprowadzonej sekcji zwłok biegły nie był w stanie ustalić bezpośredniej przyczyny zgonu mężczyzny. Natomiast obraz sekcyjny, wygląd ubytków w obrębie powłok miękkich i kości wskazuje w opinii biegłego, że powstały one w wyniku żerowania, działania zwierzyny. Nie stwierdzono jednak, aby uszkodzenia te miały cechy przyżyciowe, co oznacza, że do ich powstania doszło już po śmierci mężczyzny - poinformowała Wirtualną Polskę Ewa Ziębka, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Elblągu.
I dodała: - Postępowanie jest w toku z uwagi na oczekiwanie na opinię biegłych z wydziału biologii Uniwersytetu Warszawskiego. Biegli mają się wypowiedzieć na temat tego, czy na zabezpieczonych szczątkach oraz odzieży znajduje się DNA zwierząt, w szczególności wilków, czy noszą one ślady ataku zwierząt oraz, czy ślady łap pozostawione na podłożu, obok ciała, pochodzą od wilków.
Po odnalezieniu zwłok zarówno mieszkańcy okolic, jak i miejscowa prasa podejrzewali, że mogą być to szczątki poszukiwanego od 4 lutego 2024 r. mieszkańca Ostródy. 38-letni Dawid wyszedł z domu i kiedy długo nie wracał, jego bliscy zgłosili się na policję.
- W toku postępowania ustalono, że ujawnione szczątki ludzkie należały do 38-latka. Wstępne ustalenia jego prawdopodobnej tożsamości z miejsca zdarzenia zostały potwierdzone przeprowadzonymi badaniami DNA - wyjaśnia Ewa Ziębka.
Wilki nikogo u nas nie zabiły od lat
Według oficjalnych danych od czasów II wojny światowej w Polsce nie zanotowano ani jednego śmiertelnego pogryzienia przez wilki. Dostępne w sieci statystyki wskazują, że na całym świecie było tylko kilkadziesiąt takich przypadków, najwięcej w Turcji, Iranie i Indiach.
Mikołaj Podolski, dziennikarz Wirtualnej Polski