Nie wysłali wojsk do Afganistanu, muszą płacić
Stany Zjednoczone zwróciły się do
Japonii i tych krajów członkowskich NATO, które odmówiły wysłania
wojsk do Afganistanu, o przeznaczenie ok. 17 mld dolarów na
odbudowę afgańskiej armii - podała agencja Reutera,
powołując się na źródła w Pentagonie.
06.10.2008 | aktual.: 06.10.2008 14:51
Jak powiedział rzecznik Pentagonu Geoff Morrell, to jedna z tych sytuacji, gdy ciężar finansowy może spaść na "kraje, które niechętnie wysyłały (do Afganistanu) swoje siły, w szczególności siły bojowe".
Stany Zjednoczone zwróciły się już do Japonii o pokrycie części kosztów utrzymania i wzmocnienia afgańskiej armii. Morrell zastrzegł, że rozmowy były prowadzone z poprzednim rządem w Tokio, więc zostaną wznowione. Nazwy innych krajów nie padły.
Im szybciej powiększymy i wzmocnimy afgańską armię, zgodnie z potrzebami (Afgańczyków), tym mniej będzie ona zależna od nas w zapewnianiu bezpieczeństwa, a Bóg wie, że nasza działalność jest daleko bardziej kosztowna niż afgańskich sił bezpieczeństwa - zaznaczył Morrell.
Koszt tej operacji Waszyngton ocenił na "minimum 17 mld dolarów". To wielka cena, którą ktoś musi ponieść - dodał rzecznik.
Jeszcze w lutym minister obrony USA Robert Gates ostrzegał, że Sojuszowi grozi rozłam na kraje, gotowe "walczyć i umierać" i pozostałe.
Afgańska armia zamierza w ciągu pięciu lat podwoić liczebność do ok. 134 tys. ludzi.
Stany Zjednoczone mają w Afganistanie 33 tys. żołnierzy, z których ok. 22 tys. jest częścią liczących 48 tys. ludzi sił dowodzonych przez NATO.
Dowódcy twierdzą, że w dalszym ciągu potrzebują jeszcze ok. 10 do 12 tys. żołnierzy. Najprawdopodobniej USA przyślą ich w przyszłym roku - powiedział Morrell.
W czerwcu Japonia wysłała misję rozpoznawczą do Afganistanu, co powszechnie przyjęto jako zapowiedź rozmieszczenia tam oddziałów japońskich w ramach koalicji międzynarodowej. Po powrocie misji do kraju, Tokio nie podjęło jednak jakichkolwiek dalszych działań w tym kierunku.