Nie wypijemy piwa na masowej imprezie
Sejm poparł poprawkę Senatu do
noweli ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych zakazującą
sprzedaży niskoprocentowego alkoholu na imprezach masowych.
Za zakazem opowiedziało się 360 posłów, 47 było przeciw, 14 wstrzymało się od głosu.
Przeciwko zakazowi opowiadała się Lewica, która argumentowała podczas czwartkowej debaty, że możliwość sprzedawania niskoprocentowego alkoholu na dużych imprezach masowych, w tym - na meczach - to standard w wielu krajach europejskich.
Mariusz Błaszczak pytał natomiast dlaczego rząd, który pierwotnie wpisał do ustawy możliwość sprzedaży alkoholu na imprezach, teraz się z tego wycofuje.
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Adam Rapacki wyjaśnił, że rząd kierował się tym, iż możliwość sprzedaży niskoprocentowego alkoholu istnieje w większości krajów UE, a ponadto chciał wyjść naprzeciw oczekiwaniom klubów piłkarskich i organizatorów imprez masowych, którzy łatwiej mogliby wtedy zdobywać sponsorów.
Rapacki podkreślił jednak, że gdy okazało się, iż możliwość sprzedaży alkoholu jest kluczową przyczyną sporu wokół tej ustawy, rząd postanowił, że nie będzie kruszyć kopii o to rozwiązanie.
Możliwość sprzedaży alkoholu proponowana w nowelizacji ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych wzbudziła najwięcej kontrowersji wśród parlamentarzystów zarówno w Sejmie, jak i w Senacie. W tej sprawie protestowali również duchowni.
W lutym Sejm dopuścił sprzedaż, podawanie i spożywanie napojów, w tym piwa, zawierających nie więcej niż 4,5% na imprezach masowych - z wyłączeniem tych o podwyższonym ryzyku zagrożenia aktami przemocy. Sprzedaż miała się odbywać tylko w wyznaczonych miejscach i jedynie przez podmioty posiadające zezwolenie. Na początku marca Senat wprowadził do nowelizacji poprawkę zakazującą tej sprzedaży.
Nowelizacja ustawy wprowadza m.in. nowe rodzaje kar wobec stadionowych bandytów. I tak - za wnoszenie lub posiadanie na meczach materiałów pirotechnicznych i innych niebezpiecznych przedmiotów grozić będzie grzywna, ograniczenie wolności, albo od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.
Ustawa, która ma zapewnić m.in. bezpieczny przebieg Euro 2012, wprowadziła tzw. zakaz klubowy, stanowiący, że organizator meczu może osobom łamiącym regulamin zakazać - nie dłużej niż na dwa lata - wstępu na swoje kolejne imprezy.
Nowela trafi teraz do podpisu przez prezydenta.