Nie wymiguj się od wojska
Koniec z wymigiwaniem się od wojska. Młodzi,
którzy trafiają na komisje poborowe, myślą o przyszłej pracy. I
robią wszystko, żeby dostać najwyższą kategorię "A" - zdolny do
służby wojskowej - podaje "Rzeczpospolita".
05.05.2004 | aktual.: 05.05.2004 08:42
Na komisje poborowe trafiają wszyscy dziewiętnastolatkowie. Lekarze oceniają ich stan zdrowia i przyznają kategorię wojskową. Najwyższa "A" oznacza "zdolny do służby wojskowej", D i E z wojska zwalniają. "Poborowi nie wymigują się już od wojska" - mówi mjr Arkady Smoliński, szef wydziału poboru Wojskowej Komisji Uzupełnień z Opola. "Tłumaczą komisjom lekarskim, że o kategorię wojskową może ich spytać przyszły pracodawca. Trudno wyobrazić sobie, żeby osobę, która z przyczyn zdrowotnych nie może odbyć służby wojskowej, przyjęto do pracy w policji czy w firmie ochroniarskiej" - czytamy na łamach dziennika.
"Poborowi starają się nawet ukryć choroby, byle tylko dostać się do wojska" - przyznaje pułkownik Zdzisław Gnatowski, rzecznik Sztabu Generalnego. "W liczbach bezwzględnych nie widać tego wyraźnie, ale coraz częściej dostajemy taką informację z komisji". Według danych Sztabu Generalnego, około 80 procent poborowych zgłaszających się na komisje dostaje najwyższą kategorię "A". Za zdolnych do służby wojskowej zostaje uznanych około trzech procent poborowych więcej niż w 1999 roku. Spośród nich co roku do wojska jest powoływanych 70 tysięcy młodych ludzi - podaje "Rzeczpospolita".
Spytani przez nas poborowi tłumaczyli, że nie chcą iść jeszcze do wojska. Chcą się dalej uczyć: pójść na studia czy do szkoły pomaturalnej. Wszyscy zostali uznani za zdolnych do służby wojskowej. "Nie wiadomo, czy ktoś kiedyś nie spyta o kategorię wojskową" - mówią. "To obciach dostać inną kategorię niż 'A'" - pisze "Rzeczpospolita". (PAP)