Nie wygrali, złożyli kwiaty i znicze przed Pałacem
W kolejną miesięcznicę katastrofy smoleńskiej, dzień po wyborach parlamentarnych, prezes PiS Jarosław Kaczyński oraz politycy tej partii złożyli kwiaty i zapalili znicze przed Pałacem Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Po złożeniu wieńca słychać było okrzyki: "Ten zwycięża, kto zwycięża ostatni!", "Koniec z kłamstwami wyborczymi!".
Uroczystość zaczęła się o godz. 8 mszą w kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i św. Józefa Oblubieńca sąsiadującym z Pałacem Prezydenckim. Po mszy przy biciu dzwonów pod Pałac Prezydencki przeszedł pochód.
Prezesowi PiS towarzyszyli m.in. przewodniczący Komitetu Wykonawczego PiS Joachim Brudziński, b. minister SZ Anna Fotyga, Marek Kuchciński oraz Antoni Macierewicz. Politykom towarzyszyło kilkadziesiąt osób.
Zebrani przed Pałacem mieli flagi przepasane kirem i krzyże. Niektórzy nieśli zdjęcia Lecha i Marii Kaczyńskich oraz innych ofiar katastrofy lotniczej z 10 kwietnia 2010 r. Zebrani modlili się. Politycy Prawa i Sprawiedliwości złożyli kwiaty i zapalili znicze.
Rozległy się okrzyki "Jarosław, ten zwycięża, kto zwycięża ostatni", "Kochamy pana Jarosława", "Precz z fałszerstwami wyborczymi", a także różne epitety pod adresem dziennikarzy.
Po uroczystości Kaczyński pytany przez dziennikarzy o swoją przyszłość w partii po kolejnych przegranych wyborach, odparł: "To jest sprawa mojej partii".
Szef klubu parlamentarnego Mariusz Błaszczak nie widzi żadnych "komplikacji", bo - jak mówi - partia osiągnęła wynik porównywalny z tym sprzed czterech lat, a klub będzie miała liczniejszy. Jego zdaniem, rozliczenia powinny być raczej w PO, bo Donald Tusk osiągnął gorszy wynik niż 2007 roku.