"Nie wybrali Blaira, żeby nie pozostać w cieniu"
Belgijski federalista i była prezes systemu opieki zdrowotnej w hrabstwie Hertfordshire zostali wybrani ubiegłej nocy na dwa najwyższe stanowiska w Europie. 27 przywódców UE zrezygnowało z szansy wyboru Tony'ego Blaira na ich prezydenta, nie chcąc pozostać w cieniu - ocenił brytyjski dziennik "The Times" w swym wydaniu internetowym.
W rezultacie porozumienia między dwoma wielkimi blokami w EU, centroprawica udzieliła poparcia belgijskiemu premierowi Hermanowi Van Rompuy. Natomiast socjaliści z centrolewicy poparli baronessę Lady Ashton, dotychczasowego komisarza ds. handlu, na stanowisko Wysokiego Przedstawiciela ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa.
Targu dobito szybko podczas bankietu przywódców UE i spodziewana maratońska sesja nigdy nie nastąpiła. Przełomowym momentem było wycofanie poparcia dla Blaira przez brytyjskiego premiera Gordona Browna podczas spotkania przywódców socjalistów, jakie odbyło się przed szczytem.
Lady Ashton była do tego stopnia nieprzygotowana na jej "awans", że nie dysponowała tekstem przemówienia na wspólnej konferencji prasowej z Van Rompuyem.
Zatelefonowano do niej z pytaniem, czy zaakceptuje propozycję, kiedy okazało się, że Brown poparł swą rodaczkę, która jako jedyna z jego kraju miała szansę zdobycia zaszczytnej funkcji.