ŚwiatNie wiedzieli, że ich rodzice to szpiedzy Rosji. Po latach opowiedzieli swoją historię

Nie wiedzieli, że ich rodzice to szpiedzy Rosji. Po latach opowiedzieli swoją historię

• "The Guardian" dotarł do synów małżeństwa rosyjskich szpiegów w USA
• Do głośnego zatrzymania siatki tzw. śpiochów doszło w 2010 r.
• Tim i Alex Foley twierdzą, że nie wiedzieli, kim naprawdę byli ich rodzice
• Opowiedzieli dziennikowi swoją wersję całej historii

Nie wiedzieli, że ich rodzice to szpiedzy Rosji. Po latach opowiedzieli swoją historię
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | SHIRLEY SHEPARD

W 2010 r. tą sprawą żyły niemal wszystkie media na świecie. Amerykańskie służby aresztowały siatkę 10 rosyjskich szpiegów, którzy długie lata udawali zwykłych mieszkańców USA. Pracowali jako analitycy biznesowi, wykładowcy, dziennikarze, agenci nieruchomości, a wielu ukrywało się pod fałszywymi nazwiskami. Najbardziej rozpoznawalną z tej grupy stała się Anna Chapman, piękna rudowłosa Rosjanka, która akurat nie ukrywała swojego pochodzenia. To na jej historii skupiło się wielu dziennikarzy, zwłaszcza gdy wypłynęły prywatne zdjęcia urodziwej pani szpieg.

Jednak wśród zatrzymanych wówczas przez FBI osób było także małżeństwo 40-latków z Cambridge w Massachusetts - Tracey Foley i Donalda Heathfield. Jak się okazało ich prawdziwe nazwiska brzmiały: Elena Wawilowa i Andrei Bezrukow. Podawali się za Kanadyjczyków i faktycznie przed osiedleniem się w USA, mieszkali w tym kraju, który okazał się idealny do zbudowania tzw. legendy małżeństwa szpiegów. W rzeczywistości byli jednak Rosjanami, przeszkolonymi przez sowieckie służby i wysłanymi do Ameryki Północnej jeszcze w latach 80. ubiegłego wieku. Para miała także dwóch synów, Tima i Alexa, którzy urodzili się już w Kanadzie i jako kilkulatkowie wyjechali z rodzicami do USA.

Sześć lat po szpiegowskim skandalu do Tima i Alexa, którzy mieli w momencie jego wybuchu 16 i 20 lat, dotarł brytyjski dziennik "The Guardian". Dziś ci młodzi mężczyźni powiedzieli gazecie własną wersję historii sprzed lat.

Nasi rodzice szpiedzy

Tim i Alex zarzekają się, że nie mieli pojęcia o tym, kim naprawdę byli ich rodzice. W domu nie mówiło się ani po rosyjsku, ani o Rosji, a oni sami czuli, i - co ciekawe - nadal czują się Kanadyjczykami (choć kraj ten odebrał im po całej aferze paszporty). Właśnie dlatego, gdy pewnego wieczoru 2010 r. do ich drzwi zapukało FBI, sądzili, że to jakaś pomyłka. Ich ojciec pracował przecież jako analityk ds. sprzedaży w firmie konsultingowej, a matka jako agent nieruchomości. Faktycznie jednak Donald Heathfield (Andrei Bezrukow) dzięki swojej pracy, ale także wykształceniu zdobytym już w USA, często znajdował się w kręgach świata biznesu i polityki.

Jego synowie opisali "Guardianowi", jak agenci przeszukali ich dom, zabierając każde urządzenie elektroniczne, łącznie z PlayStation. Chłopcy woleli podczas odwiedzin w areszcie nie pytać o nic rodziców, w razie gdyby musieli zeznawać. W końcu ich matka kazał im wyjechać do Rosji, gdzie i tak planowali polecieć pierwszy raz w życiu na wakacje. Gdy w Moskwie przywitała ich grupa opiekunów, którzy przedstawili się jako "przyjaciele ich rodziców", Alex i Tim mieli stracić wszelkie złudzenia.

Starszy z synów szpiegowskiej pary zaprzeczył także w rozmowie z brytyjskim dziennikiem, by wiedział o tym, co robią jego rodzice i miał być przygotowywany, by zostać agentem "kolejnego pokolenia". A takie zarzuty padły wobec Tima w 2012 r. w artykule "Wall Street Journal", powołującego się na anonimowego przedstawiciela amerykańskich służb.

Według opisu "Guardiana" FBI miało od lat podejrzane małżeństwo na oku i znało ich prawdziwą tożsamość. Najwyraźniej jednak woleli obserwować szpiegów, niż interweniować. Dlaczego więc w końcu to uczynili? Dziennik przedstawia dwie możliwe hipotezy: grupa została zdradzona przez rosyjskiego oficera lub któryś ze szpiegów zaczął być zbyt blisko dotarcia do wrażliwych informacji.

Kanadyjczycy z wyboru, Rosjanie z musu

Jakakolwiek byłaby prawda, ten jeden wieczór całkowicie odmienił życie Tima i Alexa. Młodzi mężczyźni chcieliby jednak dziś odzyskać kanadyjskie paszporty, bo, jak twierdzą, są karani za czyny swoich rodziców. Obecnie jeżdżą po świecie z rosyjskim dokumentami, które zostały im przyznane jeszcze pod koniec 2010 r. Młodszy z synów szpiegowskiej pary skarżył się, że nie mógł studiować w Kanadzie, Francji czy Wielkiej Brytanii, choć tamtejsze uczelnie przyznawały mu miejsca, ale władze odmawiały już wiz.

Tim i Alex co jakiś czas wracają do Moskwy, gdzie mieszkają ich rodzice. Mimo bowiem aresztowania grupy szpiegów przed sześcioma laty, zostali oni bardzo szybko wymienieni na czterech Rosjan, których skazano w ojczyźnie również za zdradę kraju.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
rosjaszpiegszpiegostwo
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (54)