Nie weterynarz ma egzaminować weterynarza na specjalizacji. Absurdalny pomysł Ministerstwa Rolnictwa
Osoby bez uprawnień do pracy w zawodzie weterynarza będą mogły egzaminować lekarzy weterynarii na specjalizacji. To propozycja ministra rolnictwa. Krajowa Izba Lekarsko-Weterynaryjna prosi premiera o pomoc, zapowiada wniosek do Trybunału Konstytucyjnego i zarzuca ministrowi łamanie prawa. Resort twierdzi, że zmiany są konieczne.
01.06.2021 07:21
Samorząd lekarzy weterynarii twierdzi, że Ministerstwo Rolnictwa stopniowo odbiera im wpływ na proces podyplomowego kształcenia weterynarzy, którzy starają się o uzyskanie tytułu specjalisty. Dzieje się tak przez stopniowe odsuwanie Krajowej Rady Lekarsko-Weterynaryjnej od Komisji do spraw Specjalizacji Lekarzy Weterynarii. Według samorządu zawodowego efektem jest obniżenie poziomu edukacji.
”Najwięcej zastrzeżeń budzi zamiar dopuszczenia do egzaminowania lekarzy weterynarii - ubiegających się o uzyskanie tytułu specjalisty - przez osoby nieposiadające nie tylko tytułu specjalisty, ale wręcz nieposiadające prawa wykonywania zawodu lekarza weterynarii” – czytamy w piśmie Krajowej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej do Mateusza Morawieckiego z 20 maja tego roku.
Samorząd lekarzy weterynarii podkreśla też, że to propozycja niezgodna z prawem. „Tylko lekarze weterynarii posiadający prawo wykonywania zawodu mogą zdobyć i posiadać praktyczną wiedzę i umiejętności z zakresu najszerzej pojętego leczenia zwierząt” – podkreślono w liście do premiera. Poinformowano w nim również, że sprawa Komisji ds. Specjalizacji Lekarzy Weterynarii kierowana jest do Trybunału Konstytucyjnego. Chodzi o wymianę jej składu bez konsultacji z samorządem zawodowym. Ministra rolnictwa zobowiązuje do tego ustawa.
Ministerstwo Rolnictwa twierdzi, że takie zmiany są konieczne ze względu na konflikt z samorządem lekarzy weterynarii. Krajowa Rada Lekarsko-Weterynaryjna od ponad pół roku nie zgłosiła swoich przedstawicieli do zespołów egzaminacyjnych. W konsekwencji ponad 600 lekarzy weterynarii nie może podejść do egzaminu specjalizacyjnego. Samorząd weterynarzy tłumaczy, że nie może firmować obniżonego poziomu nauczania i zmian dokonanych niezgodnie z prawem.
- Myślę, że jest to odzwierciedlenie tego, co dzieje się w państwie – próba scentralizowania i zawładnięcia systemem specjalizacji przez Ministerstwo Rolnictwa – mówi WP profesor Tomasz Janowski, były przewodniczący Komisji ds. Specjalizacji Lekarzy Weterynarii.
Narastający konflikt. Co do niego doprowadziło?
O tytuł specjalisty mogą starać się weterynarze, którzy od co najmniej 4 lat pracują w zawodzie, ukończą egzamin specjalizacyjny oraz zdadzą egzamin. Obecnie dostępnych jest 19 dziedzin, z których można uzyskać specjalizację. To m.in. choroby: koni, świń, psów i kotów, zwierząt futerkowych, drobiu czy chirurgia weterynaryjna.
Żeby zrozumieć, skąd się wziął kontrowersyjny pomysł Ministerstwa Rolnictwa dopuszczający nie weterynarzy do egzaminowania doświadczonych weterynarzy, trzeba cofnąć się do jesieni ubiegłego roku. Wówczas zaczął się konflikt o skład i funkcjonowanie Komisji ds. Specjalizacji Lekarzy Weterynarii. Było to u schyłku kadencji Jana Krzysztofa Ardanowskiego, ale spór nasilił się po przejęciu ministerstwa przez Grzegorza Pudę.
Przez 25 ostatnich lat to Krajowa Izba Lekarsko-Weterynaryjna nominowała wszystkich członków komisji ds. specjalizacji lekarzy weterynarii. Następnie minister rolnictwa tylko ją powoływał. Do jej zadań należy ustalanie programów szkolenia specjalizacyjnego, powoływanie zespołów egzaminacyjnych oraz podejmowanie uchwał o nadaniu tytułu specjalisty.
- Zgodnie z prawem, które obowiązywało od lat, w ubiegłym roku przedstawiliśmy uchwałę dotyczącą składu Komisji Specjalizacyjnej. Dokument wciąż jest w obiegu prawnym, ale minister zamiast ją powołać, zmienił rozporządzenie i zasady jej utworzenia. W praktyce odebrał nam wpływ na kształt komisji – mówi WP prezes Krajowej Rady Lekarsko-Weterynaryjnej Jacek Łukaszewicz.
Po wprowadzeniu zmian samorząd lekarzy weterynarii zarzucił ministrowi rolnictwa obsadzenie komisji swoimi ludźmi. Oprócz wybitnych naukowców jej członkami zostali m.in. Główny Lekarz Weterynarii, jego zastępca oraz wojewódzcy i powiatowi lekarze weterynarii.
- W składzie nowej komisji ds. specjalizacji jest 20% mniej lekarzy weterynarii z tytułem doktora habilitowanego. To niewątpliwie rzutuje na jej poziom. Komisja ze swojego składu wyłania krajowych kierowników poszczególnych specjalizacji. Uważam, że powinny być to największe autorytety, łączące ze sobą pracę naukową, dydaktyczną, ale także posiadające specjalizację, która świadczy o zdobyciu wiedzy praktycznej. Skutek powołania nowego składu komisji przez ministra był taki, że na kierowników niektórych specjalizacji powoływani są lekarze bez tytułu naukowego, a nawet tacy, którzy nie posiadają specjalizacji w danej dziedzinie. W samym składzie komisji są także lekarze weterynarii, którzy nie posiadają tytułu specjalisty w żadnej dziedzinie. Zwiastuje to obniżenie poziomu specjalizacji – podkreśla Jacek Łukaszewicz.
Prezes Krajowej Rady mimo że został powołany do nowej komisji specjalizacyjnej, zrezygnował z zasiadania w niej.
- Obserwując to, co się dzieje, uznałem, że Rada nie może firmować takiego poziomu szkolenia lekarzy weterynarii. Poinformowałem o tym ministra rolnictwa. Z tego samego powodu uznaliśmy, że Rada nie będzie delegowała swoich przedstawicieli do zespołów egzaminacyjnych – tłumaczy.
Brak delegacji zablokował możliwość egzaminowania lekarzy weterynarii, którzy starają się o stopień specjalisty. Według szacunków resortu rolnictwa ponad 600 osób oczekuje na przystąpienie do egzaminu. Minister rolnictwa nie uwzględnił jednak dotychczasowych uwag samorządu lekarzy weterynarii.
W odpowiedzi zamierza przeforsować kolejną zmianę rozporządzenia, również bez ustawowo wymaganych uzgodnień z Krajową Radą Lekarsko-Weterynaryjną. Minister proponuje, że teraz sam będzie powoływał członków zespołów egzaminacyjnych. Przy tej okazji znacząco jednak obniża wymagania wobec egzaminatorów. Taką osobą nie będzie musiał być weterynarz ze specjalizacją a osoba ze stopniem naukowym doktora (niezależnie od dziedziny) lub osoba ”specjalizująca się w obszarach weterynarii”.
Na kontrowersje wobec takiej propozycji uwagę zwróciło Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. ”W przypadku osób, które będą spełniały przesłankę ”specjalizowania się w obszarach weterynarii” brak jest określenia minimalnych wymagań” – napisał wiceminister edukacji i nauki Tomasz Rzymkowski.
Resort rolnictwa w wyjaśnieniach, nie uwzględnił tej uwagi. ”Intencją ministra rolnictwa było, aby w składzie zespołów egzaminacyjnych mogły być także osoby nie będące lekarzami weterynarii, posiadające praktyczną wiedzę i umiejętności z zakresu danej specjalności” – wyjaśnił resort.
"Absurdalne tłumaczenia"
Według samorządu lekarzy weterynarii takie tłumaczenia są całkowicie absurdalne. - Nikt oprócz lekarza weterynarii nie może posiadać wiedzy praktycznej z podstawowego względu: prawo zabrania wykonywania jakichkolwiek zabiegów na zwierzęciu przez osobę inną niż lekarz weterynarii. Tłumaczenie resortu rolnictwa jest całkowicie niezrozumiałe i enigmatyczne – podkreśla Jacek Łukaszewicz.
”Wobec powyższych nieprawidłowości, a w szczególności braku uzgodnień z Krajową Radą Lekarsko-Weterynaryjną, tak aktualnie procedowanej nowelizacji rozporządzenia, jak i jego nowelizacji z dnia 25 września 2020 r. Krajowa Rada Lekarsko-Weterynaryjna zleciła, w oparciu o posiadaną ekspertyzę prawną, opracowanie wniosku o zaskarżenie przedmiotowego rozporządzenia do Trybunału Konstytucyjnego jako wydanego z pogwałceniem delegacji ustawowej zawartej w art.3 ust. 2 ustawy z dnia 21 grudnia 1990 roku o zawodzie lekarza weterynarii i izbach lekarsko-weterynaryjnych” – podkreślono w piśmie do premiera.
Ministerstwo Rolnictwa milczy
Resort rolnictwa nie odpowiedział na przesłane przez nas pytania. Na SMS-ową prośbę o rozmowę nie zareagował też minister Grzegorz Puda.
Ministerstwo cel proponowanych zmian zaprezentowało w uzasadnieniu załączonym do projektu nowelizacji rozporządzenia. Oto jego fragmenty:
”Celem rozporządzenia przede wszystkim jest umożliwienie przeprowadzania egzaminów specjalizacyjnych w ramach postępowania prowadzącego do uzyskania tytułu specjalisty przez lekarzy weterynarii przez zespół egzaminacyjny w składzie uzupełnionym, w przypadkach gdy z przyczyn leżących po stronie podmiotów uprawnionych do zgłoszenia kandydatów do takiego zespołu egzaminacyjnego nie jest możliwe powołanie zespołu w pełnym składzie. W bieżącej kadencji Komisji do Spraw Specjalizacji Lekarzy Weterynarii, która rozpoczęła się 19 listopada 2020 r., jeden z podmiotów uprawnionych nie zgłosił swoich przedstawicieli do zespołów egzaminacyjnych przeprowadzających wymienione egzaminy specjalizacyjne. W dotychczasowym stanie prawnym takie działanie uniemożliwia powołanie tych zespołów egzaminacyjnych, a zatem także przeprowadzanie egzaminów specjalizacyjnych” – czytamy w uzasadnieniu.
Resort podkreśla też, że uzupełnienie składu zespołów egzaminacyjnych przez kandydatów wskazanych przez ministra nie będzie automatyczne. ”Przed zastosowaniem wymienionego mechanizmu Komisja do Spraw Specjalizacji Lekarzy Weterynarii będzie obowiązana, po pierwsze, do ustalenia przyczyn nie zgłoszenia przez uprawniony podmiot kandydata do zespołu oraz stwierdzić, na tej podstawie, czy możliwe jest podjęcie działań, które umożliwią zgłoszenie takiego kandydata i powołanie zespołu w przepisowym składzie” – podkreślono w dokumencie.
Kolejna próba centralizacji
O ocenę działań Ministerstwa Rolnictwa zapytaliśmy profesora Tomasza Janowskiego. To wybitny specjalista i były przewodniczący komisji ds. specjalizacji lekarzy weterynarii.
- Myślę, że jest to odzwierciedlenia tego, co dzieje się w państwie – próba scentralizowania i zawładnięcia systemem specjalizacji przez Ministerstwo Rolnictwa. Przez całe lata była to kompetencja korporacji zawodowej, która według ustawy ma organizować kształcenie podyplomowe i odpowiadać za doskonalenie zawodowe lekarzy weterynarii – ocenia w rozmowie z WP profesor.
- Ministerstwo Rolnictwa stopniowo eliminuje Krajową Radę Lekarsko-Weterynaryjną z procesu specjalizacji lekarzy weterynarii. Mechanizm wyboru członków Komisji Specjalizacyjnej jest fatalny, kompletnie nietransparentny . Doszło do paradoksu, że w Komisji znaleźli się ludzie, którzy nie mają odpowiedniego dorobku zawodowego i są słabo przygotowani do pełnienia tych funkcji – dodaje Tomasz Janowski.
- W zamyśle to mieli być liderzy zawodu w poszczególnych obszarach. Tak niestety nie jest. W obecnym składzie komisji specjalizacyjnej dominują przedstawiciele dwóch instytucji: Inspekcji Weterynaryjnej oraz Państwowego Instytutu Weterynarii. Niektóre dyscypliny kliniczne powierzono osobom, które takiej pracy nie wykonują – mówi ekspert.