Świat"Nie tak prędko" sukces USA w Bagdadzie

"Nie tak prędko" sukces USA w Bagdadzie

Do sukcesu prowadzonej z udziałem
Amerykanów operacji antyterrorystycznej w Bagdadzie potrzeba
"miesięcy, a nie dni, czy tygodni".

19.03.2007 17:00

Deklaracje taką złożył prezydent George Bush w transmitowanym przez telewizję przemówieniu z okazji przypadającej we wtorek 4. rocznicy interwencji wojskowej USA w Iraku. Według Busha, jego plan skierowania do Bagdadu i niespokojnej prowincji Anbar dodatkowych 21,5 tys. żołnierzy będzie potrzebował więcej czasu na zrealizowanie. Czekają nas dobre dni i złe dni w miarę jak plan (wzmocnienia) bezpieczeństwa będzie się rozwijał - zaznaczył prezydent.

Wykluczył jednocześnie możliwość ustalenia sztywnej daty wycofania wojsk USA z Iraku, co postulują opozycyjni Demokraci. Mogłoby być kuszące spojrzeć na wyzwania w Iraku i dojść do wniosku, że naszą najlepszą opcją jest spakować się i udać do domu. Może to być satysfakcjonujące w krótkiej perspektywie. Uważam jednak, że konsekwencje tego dla bezpieczeństwa Ameryki byłyby rujnujące - podkreślił Bush.

Demokraci chcą w tym tygodniu złożyć w Izbie Reprezentantów projekt ustawy, która gwarantując wydatki na prowadzenie wojen w Iraku i Afganistanie w bieżącym roku przewiduje jednocześnie wycofanie wojsk USA z Iraku do dnia 1 września 2008 roku. Bush zdecydowanie sprzeciwia się włączeniu do ustawy jakiejkolwiek daty ewakuacji żołnierzy.

Zdaniem prezydenta USA, na Demokratach ciąży odpowiedzialność za zapewnienie, by ta ustawa zagwarantowała fundusze oraz za elastyczność, jakich wojska potrzebują dla spełnienia ich misji. Ciąży na nich odpowiedzialność za uchwalenie czystej ustawy, która nie wykorzystuje finansowania naszych wojsk jako środka nacisku do uzyskania specjalnych wydatków na rzecz ich okręgów wyborczych. I ciąży na nich odpowiedzialność za to, bym dostał tę ustawę na moje biurko bez dodatków i bez opóźnień - powiedział prezydent.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)