Nie poznamy innych księży-agentów?
Dokumentacja PRL-owskich organów bezpieczeństwa, zajmujących się Kościołem, została prawie zupełnie zniszczona - opinię taką wyraził w telewizyjnym programie "Prosto w oczy" były szef UOP Zbigniew Siemiątkowski. Siemiątkowski i Jan Rokita (PO) zgodzili się, że Leon Kieres w niewłaściwy sposób poinformował o tym, że ojciec Konrad Hejmo był współpracownikiem SB.
28.04.2005 | aktual.: 28.04.2005 21:19
Poseł SLD powiedział, że zachowały się tylko resztki tych materiałów, na podstawie których będzie bardzo trudno ustalić nazwiska PRL-owskich agentów w środowiskach kościelnych. O skali infiltracji tych środowisk świadczą, według Siemiątkowskiego, ostatnio wydane wspomnienia PRL-owskiego premiera Mieczysława Rakowskiego, w których są informacje o Kościele, uzyskane przez tajne służby.
Zbigniew Siemiątkowski uważa, że prezes Instytutu Pamięci Narodowej Leon Kieres w niewłaściwy sposób ujawnił nazwisko ojca Konrada Hejmo, który według materiałów IPN donosił na papieża Jana Pawła II. Z Siemiątkowskim zgodził się uczestniczący w tej samej audycji poseł Platformy Obywatelskiej Jan Rokita. Powiedział on, że polskie władze powinny poinformować Jana Pawła II o działalności agentów zaraz po odzyskaniu niepodległości. Rokita nie zgodził się z opinią Siemiątkowskiego, według której dokumenty tajnych służb, które nie zostały zniszczone, nie powinny być ujawniane.
Na pytanie, czy będzie głosował w Sejmie za Leonem Kieresem, który ponownie kandydyduje na prezesa IPN, Jan Rokita odpowiedział, że nad tą kandydaturą pojawił się znak zapytania. Zbigniew Siemiątkowski dodał, że prezes Kieres pogubił się w ostatnich miesiącach.