"Nie można wykluczyć protestów kolejnych więźniów"
Rzeczniczka Centralnego Zarządu Służby
Więziennej kpt. Luiza Sałapa powiedziała, że nie
można wykluczyć, iż więźniowie kolejnych zakładów karnych
przyłączą się do protestu. Zapewniła jednak, że sytuacja jest na
bieżąco monitorowana.
Protest przeciw przeludnieniu w celach rozpoczęli w poniedziałek więźniowie Zakładu Karnego w Wołowie (dolnośląskie). Nie zgadzają się z decyzją dyrektora zakładu, który nakazał dostawić do 5- osobowych cel kolejne, ósme już łóżko. W sumie w Wołowie protestuje ponad 500 skazanych. Solidaryzując się z nimi, we wtorek przyjęcia obiadu odmówiło trzystu więźniów Zakładu Karnego we Wronkach (woj. wielkopolskie), a także 319 z Zakładu Karnego w Kłodzku (dolnośląskie).
Sałapa zapewniła, że funkcjonariusze "są wyczuleni na to, co się dzieje w zakładach, rozmawiają ze skazanymi i kontrolują sytuacje w oddziałach".
Wyjaśniła, że protest polega jedynie na odmowie posiłków dostarczanych przez administrację. "Więźniowie tak naprawdę mają co jeść. Są dobrze zaopatrzeni i jedzą to, co mają w celach" - powiedziała. Dodała, że niektórzy mogą mieć zapasy nawet na tydzień.