Nie można wycofać się z prac komisji
Zdaniem dr Janusza Kochanowskiego z wydziału
prawa Uniwersytetu Warszawskiego oraz prezesa fundacji Jus et Lex,
posłowie nie mogą opuścić komisji sejmowej, do której
zostali wybrani oraz zobowiązani uchwałą Sejmu do pracy na jej
rzecz.
W czwartek SLD nie wykluczył, że wycofa swoich posłów z komisji; klub SdPl na razie nie podejmuje żadnych decyzji w tej sprawie, choć jej przedstawiciel Andrzej Celiński powiedział, że trzeba podjąć wszelki kroki, które zapobiegną dalszemu niszczeniu instytucji państwa, co jego zdaniem, ma miejsce w komisji.
Szef SLD Krzysztof Janik powiedział dziennikarzom w Sejmie, że jeśli komisja śledcza ds. PKN Orlen będzie nadal łamała uchwałę Sejmu, która mówi o jej zadaniach, to Sojusz wycofa z niej swoich posłów.
W komisji śledczej zasiada dwóch posłów SLD: Bogdan Bujak i Andrzej Różański, jeden poseł SdPl - Andrzej Celiński. Lewicę reprezentuje również Andrzej Aumiller (UP), ale ani on, ani jego klub nie zamierza rezygnować z prac komisji śledczej.
Jak podkreślił Kochanowski, w ustawie o komisji śledczej, nie ma przepisów mówiących o opuszczeniu komisji przez posłów. Są w niej jedynie przepisy, które mówią o wyłączeniu posła z prac. Nie ma tam jednak mowy o sytuacji, w której posłowi praca w komisji przestała się podobać, nie podobają mu się pozostali członkowie, czy też poseł przegrywa interesy, o które walczy - powiedział Kochanowski.
Jego zdaniem, członkowie komisji mogą zwrócić się do swego klubu o wycofanie ich z komisji, ale w takiej sytuacji klub ma obowiązek znaleźć im zastępstwo. Według niego, również klub parlamentarny nie ma skutecznej możliwości wycofania swych reprezentantów z komisji, bez wysunięcia w ich miejsce następców, co musi przegłosować cały Sejm.