Nie ma żadnych dowodów śmierci bin Ladena
Arabia Saudyjska poinformowała poprzez swą ambasadę w Waszyngtonie, że
"nie dysponuje żadnymi dowodami" potwierdzającymi, że arcy -
terrorysta Osama bin Laden, który jest z pochodzenia
Saudyjczykiem, nie żyje.
"Królestwo Arabii Saudyjskiej nie ma żadnych dowodów na poparcie niedawnych doniesień prasowych, zgodnie z którymi Bin Laden nie żyje" - napisano w komunikacie opublikowanym przez ambasadę.
"Wszelkie inne informacje mają charakter całkowicie spekulatywny i nie uzyskały potwierdzenia ze żródeł niezależnych" - podkreśla komunikat.
Kilkanaście godzin wcześniej, w sobotę rano, świat obiegła informacja opublikowana w regionalnej gazecie francuskiej "Est Republicain", iż zgodnie z wiadomościami podawanymi przez francuskie tajne służby DGSE, wywiad saudyjski "uzyskał informacje, iż Osama bin Laden zmarł" 23 sierpnia w Pakistanie, w wyniku duru brzusznego.
Władze francuskie nie potwierdziły tych sensacyjnych wiadomości. Również źródła oficjalne w innych krajach - w tym w USA i w Pakistanie, nie potwierdziły informacji o śmierci bin Ladena.
Głos zabrał nawet osobiście prezydent Francji Jacques Chirac, który w Paryżu, na wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Rosji Władimirem Putinem i kanclerzem Niemiec Angelą Merkel oświadczył, że informacja o zgonie szefa Al-Kaidy "nie jest w jakikolwiek sposób uzasadniona".