Nie ma wyroku w procesie Zagórnego
W procesie Mariana Zagórnego przed Sądem Rejonowym w Legnicy, w którym zarzuca mu się czynny udział w rolniczej blokadzie drogi nr 94 w styczniu 2004 roku, nadal nie ma wyroku. Kolejną rozprawę wyznaczono na 11 maja.
Do tego czasu sędzia, Marian Woźny, zamierza zapoznać się z wyrokami orzeczonymi wobec innych uczestników tej manifestacji. Sędzia powiedział, że 11 maja wyda wyrok w tej sprawie.
Zagórny, który jest przewodniczącym Ogólnopolskiego Komitetu Protestacyjnego NSZZ Solidarność Rolników Indywidualnych w Jeleniej Górze, jest obwiniany o blokowanie 26 stycznia 2004 roku, wspólnie z innymi uczestnikami akcji protestacyjnej, drogi relacji Wrocław-Zielona Góra w miejscowości Prochowice.
Wcześniej za udział w tej pikiecie legnicki sąd, na posiedzeniu bez jego udziału, skazał Zagórnego na grzywnę w wysokości 50 zł. Zagórny odwołał się od wyroku nakazowego i dlatego sąd ponownie zajął się sprawą.
W środę sąd przesłuchał świadka oskarżenia - policjanta z komisariatu w Prochowicach, który zrelacjonował przebieg rolniczego protestu. Według niego, uczestnicy blokady jako organizatora wskazywali właśnie Zagórnego. Wówczas policjant ostrzegł go o konsekwencjach blokowania drogi. Rolnicy weszli jednak na jezdnię i przez 15 minut wstrzymywali ruch aut. Następnie pozwolili przejechać pojazdom i kolejne kilkanaście minut blokowali ruch. Od protestu odstąpili, gdy okazało się, że policja zorganizowała objazdy.
Zagórny powiedział, że nie odżegnuje się od udziału w proteście. Byłem uczestnikiem tej blokady, ale nie organizatorem. Wszystko mi się przypisuje, bo jestem znany i tak jest najłatwiej - twierdzi Zagórny.
Wyjaśnił ponadto dziennikarzom, że od 2000 roku organizatorem protestów jest rada koordynacyjna komitetu protestacyjnego, a jej członkowie są anonimowi, ze względu na ewentualne szykany.
Zagórny stara się o uniewinnienie w tym procesie, gdyż każdy wyrok skazujący może dla niego oznaczać więzienie. W 2000 roku prezydent ułaskawił Zagórnego, na którym ciążyły dwa wyroki: jeden - więzienia, drugi - grzywny, za wysypywanie zboża na tory. Okres próby został wyznaczony na 5 lat.
Termin mija w grudniu tego roku i przez te pięć lat nie powinienem mieć na swoim koncie żadnego wyroku skazującego - wyjaśnił Zagórny. Przyznał jednak, że od momentu ułaskawienia "dorobił się już" czterech prawomocnych wyroków skazujących.