Polska"Nie ma wymogu konsultacji prezydenta z premierem"

"Nie ma wymogu konsultacji prezydenta z premierem"

Konstytucja nie przewiduje konsultacji prezydenta z premierem, w sprawach polityki zagranicznej - powiedzieli konstytucjonaliści prof. Piotr Winczorek i dr. Ryszard Piotrowski.

28.11.2007 | aktual.: 28.11.2007 19:28

Jednak - ich zdaniem - przyzwoitość i zdrowy rozsądek wymagają, by w ważnych sprawach prezydent był informowany, oraz by zasięgano jego rady.

Według "Rzeczpospolitej" prezydent Lech Kaczyński chce przesłać do Trybunału Konstytucyjnego pytania dotyczące uprawnień głowy państwa i rządu. Z informacji gazety wynika, że prezydenta szczególnie rozzłościły zapowiedzi ministrów obrony oraz SZ dotyczące wycofania polskich wojsk z Iraku w 2008 r. oraz pełnego uzawodowienia armii w 2009 r. W obu przypadkach ministrowie ogłosili swoje plany bez konsultacji z prezydentem.

We wtorek premier Tusk poinformował, że Polska odstępuje od blokowania możliwości podjęcia przez Rosję negocjacji w sprawie przystąpienia do Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD). Kancelaria Prezydenta przyjęła tę deklarację szefa rządu "z najwyższym zdumieniem" podkreślając, że w tej sprawie prezydent nie był informowany.

Winczorek podkreślił, że konstytucja stanowi, iż w zakresie polityki zagranicznej, prezydent współdziała z prezesem Rady Ministrów i odpowiednim ministrem. Jak ocenił, z tego wynika, że to na prezydencie spoczywa obowiązek współdziałania.

Musi być wola obu stron do współpracy. Konstytucja nie wymaga żadnych konsultacji. Ale przyzwoitość i zdrowy rozsądek wymaga, aby w ważniejszych sprawach, prezydent był informowany i żeby zasięgano jego rady - ocenił Winczorek. Dodał, że o konsultacjach - jako obowiązku konstytucyjnym - nie ma mowy.

Zaznaczył też, że uprawnienia prezydenta w zakresie polityki zagranicznej są przez konstytucję bardzo ściśle określone: ratyfikowanie i wypowiadanie umów międzynarodowych, mianowanie i odwoływanie pełnomocnych przedstawicieli dyplomatycznych, przyjmowanie listów uwierzytelniających przedstawicieli dyplomatycznych innych państw.

Profesor zaznaczył też, że - zgodnie z konstytucją - politykę zagraniczną prowadzi rząd, a nie prezydent. Tak stanowi konstytucja. To jest oczywiste - podkreślił.

Odnosząc się do zapowiedzi skierowania zapytań przez prezydenta do TK, Winczorek powiedział, że Trybunał może się zająć sprawą, jeśli jest to, tzw. spór kompetencyjny. Bez konkretnego przypadku Trybunał sprawy nie rozstrzygnie - zaznaczył.

Jeden organ, np. Rada Ministrów lub premier, podejmuje jakąś decyzję władczą, a prezydent powiada - 'nie', ta decyzja należy do mojej kompetencji. Wówczas Trybunał rozstrzyga, do czyjej kompetencji należy decyzja. To jest tzw. pozytywny spór kompetencyjny - wyjaśnił Winczorek.

Jak dodał, TK może się też zająć tzw. negatywnym sporem kompetencyjnym. Gdy jeden organ np. prezydent powiada - to nie należy do mnie, a drugi organ powiada - to też nie należy do mnie i nie wiadomo, kto ma jakąś decyzję podjąć - wyjaśnił. Zaznaczył jednocześnie, że dotychczas Trybunał nie wypowiadał się w takich sporach.

Winczorek powiedział, że jeśli jest tylko zapowiedź jakiejś decyzji, a samej decyzji nie ma, to nie ma też sporu kompetencyjnego. Jak nie ma decyzji, to Trybunał nie ma się czym zająć - podkreślił.

Dr Ryszard Piotrowski z UW powiedział - że jeżeli prezydent uważa, iż jest możliwość rozstrzygnięcia sporu kompetencyjnego - to właściwym organem do rozstrzygnięcia takiego sporu jest Trybunał Konstytucyjny. Jak poinformował, TK działa wtedy w pełnym składzie.

Spór kompetencyjny jest wtedy, gdy dwa lub więcej centralne organy konstytucyjne w państwie uznają się za właściwe do rozstrzygnięcia tej samej sprawy, albo w tej samej sprawie wydały już rozstrzygnięcie - wyjaśnił. Jak dodał, może też być tak, że te organy uznają się za niewłaściwe do rozstrzygnięcia określonej sprawy - to jest też przypadek sporu kompetencyjnego.

Gdyby prezydent zdecydował się na wystąpienie z wnioskiem do TK w sprawie sporu kompetencyjnego, to taki wniosek powinien wskazywać to działanie, które prezydent kwestionuje, ewentualnie zaniechanie, które prezydent kwestionuje i przypis konstytucji, albo przepis ustawy, który został w ten sposób naruszony - zaznaczył Piotrowski.

Jego zdaniem, jeśli Trybunał uzna, że ma miejsce przypadek sporu kompetencyjnego, że jest możliwe rozstrzygnięcie sporu, to wyda postanowienie, które będzie znaczące dla funkcjonowania władzy wykonawczej w kraju.

Piotrowski powiedział też, z wnioskiem w sprawie misji wojskowej w Iraku występuje Rada Ministrów. Zapowiedź premiera o wycofaniu wojska z Iraku w 2008 roku pokazuje, że nie będzie przesłanek do rozstrzygnięcia prezydenckiego w tej sprawie, do wydania postanowienia przez prezydenta - zaznaczył.

Konstytucja mówi o współdziałaniu władz. Władze powinny ze sobą współdziałać. Ale jaka jest praktyka współdziałania, to już jest rzecz partnerów. Prezydent może takie współdziałanie inicjować. Konstytucja mówi, że on współdziała z premierem i właściwym ministrem, a więc czyni go gospodarzem tego współdziałania - powiedział Piotrowski.

Źródło artykułu:PAP
prezydentrosjairak
Zobacz także
Komentarze (0)