PolskaNie ma ugody Lambdy z PiS

Nie ma ugody Lambdy z PiS

Nie doszło do ugody w procesie
parlamentarzystów PiS: senatorem Przemysławem Alexandrowiczem i
posłem Jackiem Tomczakiem, których cztery działaczki
Stowarzyszenia Gejów i Lesbijek Lambda oskarżyły o naruszenie dóbr
osobistych w wypowiedziach tych polityków na temat homoseksualizmu.

13.02.2006 | aktual.: 13.02.2006 14:11

W poniedziałek przed Sądem Rejonowym w Poznaniu odbyło się niejawne posiedzenie pojednawcze w tej sprawie. Stronom nie udało się jednak dojść do porozumienia.

Proces dotyczy wypowiedzi polityków, podczas konferencji prasowej 7 listopada 2004 roku, dotyczącej stanowiska PiS na temat Marszu Równości. Alexandrowicz był wówczas przewodniczącym Rady Miasta Poznania, a Tomczak radnym.

Wspólnie z kilkoma innymi politykami PiS skrytykowali oni wtedy ideę Marszu Równości. Wypowiedzi, które - zdaniem działaczek Lambdy - naruszyły ich dobra i dobra innych osób o orientacji homoseksualnej brzmiały: Przemysław Alexandrowicz: Obawiamy się, że będzie to propagowanie odmiennych zachowań seksualnych. Jacek Tomczak: Chodzić może także o promowanie takich skłonności jak pedofilia, nekrofilia i zoofilia.

To drugi proces w tej sprawie. Poprzednio - 20 maja 2005 r. proces wszczęty na podstawie kilkudziesięciu prywatnych aktów oskarżenia sąd umorzył. W uzasadnieniu napisał, że wypowiedzi radnych były działaniem przysługującym im w ramach kompetencji radnych gminy, a wykonywanie takiej funkcji "zakłada potrzebę ujawniania swoich poglądów". Stwierdził też, że "homoseksualizm nie jest już uważany za chorobę, zboczenie czy dewiację, jest jednak pewnym odstępstwem od zwykłego porządku".

Rozpatrując odwołanie od tego wyroku, poznański sąd okręgowy uznał, że w czasie procesu popełniono błędy formalne. Uchylił wyrok i nakazał sprawę rozpatrzyć ponownie. Sąd wskazał też, że podczas nowego procesu powinni zostać powołani z dziedzin językoznawstwa i socjologii.

W toczącym się procesie działaczki Lambdy domagają się kilkukrotnego zamieszczenia w ogólnopolskiej prasie przeprosin i kilkudziesięciu tysięcy nawiązki na jeden z domów dziecka i na swoje stowarzyszenie.

Senator Alexandrowicz wyjaśniał w poniedziałek dziennikarzom, że jego wypowiedź nie miała na celu obrażenia kogokolwiek i że zależy mu na pojednaniu w tej sprawie. __Pojednanie jest bardzo piękną rzeczą, my chcemy się pojednać. Nie jesteśmy oczywiście skłonni ani przyznać się, ani przepraszać. Dodał, że najlepszym rozwiązaniem byłoby wydanie wspólnego komunikatu wyjaśniającego nieporozumienie.

Kolejne posiedzenie w tej sprawie sąd zaplanował na koniec marca br.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)