Polska"Nie ma szans na znalezienie żywych osób"

"Nie ma szans na znalezienie żywych osób"

Komendant Śląskiej Straży Pożarnej powiedział, że nie ma już żadnych szans na znalezienie żywych osób pod gruzami zawalonego dachu w Katowicach. Dlatego też została podjęta decyzja w wprowadzeniu dziś na miejsce tragedii sprzętu ciężkiego.

30.01.2006 | aktual.: 30.01.2006 09:09

Generał Janusz Skulich przyznał w Sygnałach Dnia, że była to bardzo trudna decyzja. Jednak po wielu analizach, rozmowach z ratownikami i lekarzami, uzyskano pewność, że nikt już nie mógł przeżyć. Gość Sygnałów powiedział też, że ostatnią ofiarę śmiertleną wyciągnięto wczoraj około godziny 14.00.

Generał Skulich nie chciał mówić o przyczynach tragedii. Jego zdaniem, powinni się zająć tym eksperci. Zaznaczył, że w tej sprawie jest prowadzone śledztwo. Analizuje się elementy konstrukcyjne, bierze też pod uwagę uwarunkowania geologiczne i ewentualny wpływ szkód górniczych. Śledztwo ma też wyjaśnić, czy konstrukcja była dostosowana do warunków klimatycznych.

Komendant straży przyznał jednak, że widział na części dachu, która nie uległa zawaleniu, 10-centymetrową warstwę śniegu. Widział także wybite szyby w drzwiach awaryjnych. Wcześniej świadkowie zeznali, że wyjścia ewakuacyjne były zamknięte. Generał Skulich powiedział, że jak ich wersja się potwierdzi, będzie to oznaczało bardzo poważne błędy w eksploatacji budynku.

katastrofaofiarykatowice
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)