Polska"Nie ma podstaw, by kwestionować akta abp. Wielgusa"

"Nie ma podstaw, by kwestionować akta abp. Wielgusa"

"Nie ma podstaw, by kwestionować akta abp. Wielgusa"
Źródło zdjęć: © AFP

21.02.2007 12:45, aktual.: 21.02.2007 13:05

Nie ma żadnych podstaw, by kwestionować
prawdziwość dokumentów z IPN dotyczących abp. Stanisława Wielgusa - uważa
prezes IPN Janusz Kurtyka. Ujawnił on, że IPN "na zlecenie
kościelnej komisji historycznej i potrzeb własnych prowadzi dalsze
kwerendy w tej sprawie".

W czwartek Sąd Lustracyjny zdecyduje, czy wszcząć autolustrację abp. Wielgusa. Kurtyka nie chciał odnosić się do pytań dziennikarzy, czy sąd podejmie postępowanie.

Nie ma żadnych podstaw, by kwestionować prawdziwość dokumentów - oświadczył Kurtyka. Dodał, że "nigdy o przeszłości człowieka nie można powiedzieć wszystkiego na podstawie dokumentów jednego rodzaju". Według niego, mogą o tym powiedzieć także dokumenty spoza IPN, ale "oczywiście i te dokumenty mówią dużo o przeszłości".

Autor wniosku do sądu o autolustrację abp., mec. Marek Małecki uważa, że jest możliwość wszczęcia procesu, mimo że duchowni w ogóle nie podlegają ustawowym procedurom lustracji. Szansę na wszczęcie procesu adwokat upatruje w tym, że abp był m.in. rektorem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i wielkim kanclerzem Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Takie funkcje w rozumieniu ustawy lustracyjnej są urzędami publicznymi podległymi lustracji. Prawo do autolustracji ma osoba pełniąca funkcje publiczne, "publicznie pomówiona" o związki ze służbami PRL.

Ponadto Małecki widzi szanse na oczyszczenie duchownego z zarzutu współpracy, bo uważa, że nie doszło do "rzeczywistej współpracy", a część akt z jego teczki jest - jak twierdzi - sfałszowana. Niedawno ekspert Samoobrony Waldemar Gontarski mówił, że podpis "Grey" pod zobowiązaniem abp. do współpracy z wywiadem PRL "jest z dużą dozą pewności sfałszowany". Według niego, wynika to z prywatnego zlecenia analizy grafologicznej.

Sąd zapewne nie zdąży przeprowadzić procesu, zanim zostanie zlikwidowany zgodnie z nową ustawą lustracyjną, która w życie wchodzi 15 marca; wtedy sprawę przejąłby warszawski sąd okręgowy.

Stroną w tym postępowaniu będzie po tej dacie prokurator pionu lustracyjnego IPN. Kurtyka powiedział, że ok. 15 marca premier powinien powołać szefa tego biura, "później zaczną się bardzo intensywne prace organizacyjne, które potrwają na pewno miesiącami".

Abp Wielgus 7 stycznia zrezygnował z funkcji metropolity warszawskiego w związku z ujawnieniem dokumentów służb specjalnych PRL z IPN na temat jego współpracy z lat 70. Badały je dwie komisje - kościelna i powołana przez Rzecznika Praw Obywatelskich. Obie stwierdziły, iż są dowody, że Wielgus co najmniej w latach 1973-78 zobowiązał się do współpracy z wywiadem PRL i wyrażał do tego gotowość; podpisał też dwa zobowiązania do współpracy.

Prymas Józef Glemp w homilii na mszy św., która miała być ingresem abp. Wielgusa, mówił, że nad arcybiskupem "dokonał się sąd". Cóż to za sąd na podstawie świstków, dokumentów trzeci raz odbijanych; my nie chcemy takich sądów - powiedział prymas Glemp. Mówił on też, że ks. Wielgus był "gorliwym kapłanem, który się nie podobał" i dlatego został uwikłany w zależność wobec SB. Nie znamy sposobów, ani presji, w jaki sposób to się stało - dodał.

Wielgus przepraszał wiernych za swój błąd sprzed lat i za zaprzeczanie współpracy. Nigdy nie potwierdzono oficjalnie, że to interwencja papieża Benedykta XVI doprowadziła do rezygnacji abp. Wielgusa z urzędu metropolity. Obecnie jest on arcybiskupem-seniorem warszawskim.

Benedykt XVI udzielił "szczególnego błogosławieństwa apostolskiego" abp. Wielgusowi. List papieża do arcybiskupa jest odczytywany w Środę Popielcową w kościołach w całej Polsce. Papież wyraził też życzenie, by abp podjął na nowo swą działalność "dla dobra umiłowanego Kościoła w Polsce".

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także