Nie ma dowodów, że Irak ukrył broń w Syrii
Kierowana przez USA grupa inspektorów, która szukała w Iraku broni masowego rażenia (BMR), nie znalazła żadnych dowodów, że przed amerykańską inwazją w marcu 2003 roku Irak ukrył taką broń w Syrii - informuje końcowy raport grupy, ogłoszony w poniedziałek.
26.04.2005 | aktual.: 26.04.2005 11:39
Grupa licząca około 1700 inspektorów nie znalazła też żadnego przedstawiciela dawnych władz irackich, który wiedziałby coś konkretnego o oficjalnym przekazaniu za granicę broni masowego rażenia stworzonej za rządów Saddama Husajna.
Prezydent George W. Bush i członkowie jego administracji twierdzili, że po wojnie w Zatoce Perskiej w 1991 roku Bagdad nie zniszczył zapasów broni chemicznej i biologicznej, a ponadto pracuje nad bronią jądrową. Zagrożenie stąd wynikające przedstawiał Bush jako główny powód inwazji na Irak. Po inwazji broni takiej nie znaleziono, ale przedstawiciele administracji USA oświadczyli, że Saddam mógł ją wcześniej ukryć w Syrii.
92-stronicowy raport poniedziałkowy stanowi uzupełnienie 1500- stronicowego zasadniczego raportu grupy, ogłoszonego jesienią zeszłego roku i podpisanego przez jej szefa, Charlesa Duelfera, specjalnego doradcę Centralnej Agencji Wywiadowczej USA (CIA). Konkluzja głównego raportu brzmiała, że Irak nie miał żadnych zapasów broni chemicznej i biologicznej, a jego program budowy broni jądrowej wygasł jakiś czas przed inwazją.
Raport głosi, że "sądząc po zebranym materiale dowodowym jest nieprawdopodobne, aby doszło do oficjalnego przekazania BMR z Iraku do Syrii". Autorzy raportu dodają zarazem, że "nie można wykluczyć jakiegoś nieoficjalnego transferu ograniczonej ilości materiałów łączących się z BMR".
Grupa Duelfera uważa, że nie ma już potrzeby przetrzymywać wielu Irakijczyków, których zatrzymano w trakcie poszukiwań BMR. Ostrzega jednocześnie, że niektórzy saddamowscy eksperci zbrojeniowi mogą udostępnić swą wiedzę partyzantom lub terrorystom.