Nie lubimy tych, co osiągnęli sukces
Mimo 20 lat wolnej Polski, wciąż z niechęcią patrzymy na sukcesy innych. Tylko młodzi jeszcze szczerze wierzą, że można osiągnąć wiele dzięki własnej pracy i zdolnościom. Tylko co zrobić, by za kilka lat nie dołączyli do reszty malkontentów? - docieka "Metro".
09.02.2010 | aktual.: 09.02.2010 11:33
Jedziesz autobusem, oczy wbite w szybę, czerwone światło, obok zatrzymuje się wypasiony SUV - marzenie. Twój wzrok krzyżuje się ze wzrokiem kierowcy. Nie masz wątpliwości - to człowiek sukcesu, a przecież dałbyś mu góra 30 lat. Jak on zdążył zarobić na taki wóz? Chyba nie pracując uczciwie? Pewnie załapał się na dobry stołek dzięki znajomościom tatusia. Czy mówimy o tym otwarcie czy nie, tak właśnie oceniamy w Polsce bogatych.
Z najnowszych badań TNS OBOP wynika, że za główne źródło sukcesu innych osób (rozumianego jako wzbogacenie się, zajęcie wysokiego stanowiska czy zostanie osobą znaną) większość z nas uznaje: znajomości (36%) i wszelkie nieuczciwe sposoby (21%).
To, że można osiągnąć sukces dzięki własnej pracy, przychodzi do głowy tylko 17% z nas, a tylko 8% jest w stanie uwierzyć w talent i zdolności.
- Z raportu wyłania się pesymistyczny wniosek: mimo 20 lat wolnej Polski, nie udało nam się wyzbyć postrzegania sukcesu innych jako dowodu ich nieuczciwości - kwituje wyniki Urszula Krasowska, szefowa Działu Badań Społeczno-Politycznych TNS OBOP.