Nie kupisz paliwa bez prawa jazdy? Pomysł na poprawę bezpieczeństwa
Posłanka KO Katarzyna Kierzek-Koperska proponuje, by przy zakupie paliwa na stacji benzynowej kierowca musiał okazać prawo jazdy. Pomysł ma ograniczyć liczbę kierowców bez uprawnień na drogach - informuje rp.pl.
Pomysł posłanki, o którym informuje serwis rp.pl, zyskał na znaczeniu po serii tragicznych wypadków z udziałem kierowców z sądowymi zakazami prowadzenia pojazdów. Najgłośniejszy z nich miał miejsce we wrześniu 2024 r. na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie, gdzie zginął 37-latek, a jego rodzina została poważnie ranna. Kierowca, Łukasz Ż., miał pięć zakazów prowadzenia pojazdów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Sprawa Błaszczaka. Fogiel: to wyraz wściekłości i frustracji
Kierzek-Koperska w swoich interpelacjach do ministrów infrastruktury i cyfryzacji podkreśla, że choć jej propozycja nie wyeliminuje wszystkich problemów, może znacząco poprawić sytuację. "Bez paliwa nie porusza się żaden pojazd, więc stacja paliw jest miejscem szczególnym w tym zakresie" - pisze posłanka.
Kupujesz paliwo i dmuchasz w alkomat?
Posłanka pisze też, że "w dalszej kolejności można zobowiązać stacje paliw do sprawdzania trzeźwości i wzywania policji".
Ministerstwo Infrastruktury analizuje propozycję, jednak przewodniczący sejmowej Komisji Infrastruktury Mirosław Suchoń w rozmowie z rp.pl wyraża wątpliwości co do skuteczności takiego rozwiązania. Jego zdaniem, "osoby jeżdżące bez uprawnień łatwo ominęłyby przepisy o legitymowaniu".
Z kolei Łukasz Zboralski z portalu BRD24.pl zauważa, że w Polsce nie ma obowiązku posiadania fizycznego dokumentu prawa jazdy przy sobie. Obowiązek taki został zniesiony pod koniec 2020 r. - Już samo to sprawia, że pomysł jest karkołomny - zauważa w rozmowie z rp.pl. - Poza tym, dlaczego paliwa nie mógłby kupić pasażer? - pyta.
Źródło: rp.pl