Trwa ładowanie...
polska
13-06-2012 10:41

Nie każdy może być komandosem w jednostce AGAT

Dwie trzecie żandarmów z Oddziału Specjalnego z Gliwic przeszło selekcję do najmłodszej jednostki Wojsk Specjalnych - AGAT-u. Reszta, około stu żołnierzy, nie poradziła sobie z tym morderczym testem - donosi "Polska Zbrojna".

Nie każdy może być komandosem w jednostce AGATŹródło: PAP, fot: Andrzej Grygiel
d3m6evb
d3m6evb

Jednostkę Wojskową AGAT utworzono rok temu na bazie zlikwidowanego Oddziału Specjalnego Żandarmerii Wojskowej z Gliwic. Jej dowódcą został wówczas płk Sławomir Berdychowski, były oficer GROM-u. Zdecydował on, że wszyscy żołnierze gliwickiego oddziału żandarmerii dostaną szansę służby w nowej jednostce. Warunek był jeden - muszą przejść selekcję, jak każdy operator Wojsk Specjalnych. Większość z gliwickich żołnierzy stanęła do sprawdzianu.

Selekcje do AGAT-u zaczęły się jesienią ubiegłego roku, a zakończyły kilka dni temu. Było ich dziesięć i wszystkie odbywały się w Bieszczadach. Większość żandarmów, która się tam stawiła, zaliczyła test pomyślnie, jednak jedna trzecia odpadła.

- Nie mogliśmy przyjmować do służby żandarmów bez ponownych kwalifikacji - wyjaśnia ppłk Marek Gryga, szef szkolenia AGAT-u, który nadzorował wszystkie bieszczadzkie testy, oprócz pierwszego - własnego, wtedy kierownikiem był płk Berdychowski.

- W Wojskach Specjalnych wymagania wobec żołnierzy są znacznie wyższe. Inna jest przecież specyfika działań żandarmów, a inna operatorów, którzy muszą umieć działać na tyłach wojsk nieprzyjaciela. Chociażby tylko z tego powodu nie każdy żandarm ma predyspozycje, by być komandosem - wyjaśnia.

d3m6evb

Jak dodał w rozmowie z portalem "Polska Zbrojna", kwalifikacja do służby w jednostce składa się z dwóch elementów: testu sprawności fizycznej i badań psychologicznych. Chodzi o to, by wybrać takich żołnierzy, którzy sprostają wymaganiom stawianym komandosom. W Bieszczadach instruktorzy sprawdzali zdolność żołnierzy do wykonywania wielodniowych, długodystansowych, forsownych marszów z dużym obciążeniem w trudnych warunkach terenowych i pogodowych. Wystawiano na próbę ich wolę walki, zdolność do działania prawie bez snu i jedzenia.

Płk Berdychowski podkreśla, że żandarmi, którym udało się przejść selekcje, to świetni kandydaci na operatorów i będą tworzyli trzon jednostki. - Ci, którzy jako pierwsi przeszli proces selekcji, byli już na szkoleniu zagranicą i wiemy, że będziemy mieli z nich pożytek - mówi dowódca. - Niestety ci, którzy nie spełnili warunków, musieli się z nami pożegnać lub będą musieli niebawem.

Pułkownik Berdychowski wyjaśnił, że jego jednostka ma być w przyszłości zapleczem kadrowym dla innych jednostek specjalnych. Dlatego musi zwracać szczególną uwagę na dobór ludzi, ich predyspozycje i kwalifikacje.

d3m6evb
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3m6evb
Więcej tematów