Nie jeździmy do trupa

Pogotowie ratunkowe w Jaworznie jest biedne, więc oszczędza, na czym się da. Karetki nie wyjeżdżają już do zmarłych, a za każdy nocny wyjazd, który pogotowie uzna za nieuzasadniony, policja dostaje fakturę na kwotę 200 złotych. Policja nie ma zamiaru płacić i rachunki odsyła. Natomiast Damian Majcher, kierownik jaworznickiego pogotowia, twierdzi, że działa w interesie pogotowia i zgodnie z prawem.

Zygmunt Jaromin, komendant policji w Jaworznie, ma twardy orzech do zgryzienia. Bo jak stwierdzić, który wyjazd jest konieczny, a który nie?

– Policjanci pracujący w nocy czasami muszą wiedzieć, czy u nieprzytomnego człowieka, u którego nie sposób wyczuć pulsu, występują czynności życiowe – przyznaje. Według niego, odpowiednie kompetencje mają w tym przypadku tylko lekarze. Jak zaznacza, nie będzie zastanawiał się ani chwili i jeżeli policjant uzna, że przyjazd pogotowia jest konieczny, karetka będzie wzywana natychmiast, bez względu na ewentualne konsekwencje.

– Do podstawowych czynność w ogóle nie powinniśmy być wzywani, należy przeszkolić policjantów – twierdzi tymczasem Majcher.

7 lipca w Jaworznie jedna z mieszkanek Szczakowej pracująca jako wolontariuszka odwiedziła swego podopiecznego. Okazało się, że mężczyzna nie żyje. Natychmiast zadzwoniła na pogotowie. Jak twierdzi, usłyszała wtedy od dyspozytorki: – Nie jeździmy do trupa.

Zawiadomiła komisariat o popełnieniu przestępstwa, a Komenda Miejska Policji w Jaworznie natychmiast zażądała wyjaśnień od kierownika pogotowia.

Jednak ustalenie rzeczywistego przebiegu rozmowy będzie bardzo trudne, bo pogotowie w Jaworznie nie ma telefonicznego rejestratora rozmów, a zgłoszenia są odnotowywane tylko w zeszycie.

Pogotowie w Jaworznie obciąża 200-złotowymi fakturami miejscową policję za każde bezzasadne, jego zdaniem, wezwanie karetki. Komendant policji w Jaworznie Zygmunt Jaromin nie ma zamiaru płacić, bo przecież stwierdzanie zgonu to nie robota dla jego ludzi. – Funkcjonariusze mają grubą skórę na placach, nie są lekarzami, a tylko profesjonalista – lekarz pogotowia może właściwie ocenić stan zdrowia osoby, która wymaga pomocy – mówi komendant. Kiedy 7 lipca dyspozytorka pogotowia w Jaworznie odmówiła wolontariuszce wysłania karetki do jej zmarłego podopiecznego, wybuchł skandal. Wolontariuszka złożyła doniesienie na policję. – To niedopuszczalne, żeby kłócić się w tak delikatnych sprawach – komentuje Jaromin. – Zwróciłem się z pisemną prośbą do kierownika pogotowia o wyjaśnienie tej sprawy.

Dyspozytorka w rozmowie z nami wyjaśnia, że osobą odpowiedzialną za wypisywanie aktów zgonu jest lekarz pierwszego kontaktu, a nie lekarz pogotowia. Pogotowie wypisuje jedynie kartę informacyjną o przyczynie zgonu. Dyspozytorzy przyznają, że czasami robią wyjątki, ale głównie dotyczy to nocnych wyjazdów. – Wszystkie sprawy formalne powinien załatwiać lekarz pierwszego kontaktu – przyznaje dyspozytor Pogotowia w Jaworznie, pragnąca zachować anonimowość. – Osobie, która zgłaszała zgon wytłumaczyliśmy, że jesteśmy pogotowiem ratunkowym i jeździmy do osób żyjących.

Pogotowie w Jaworznie jest jednym z nielicznych na Śląsku, które nie posiada własnego rejestratora rozmów. Zgłoszenia mieszkańców są więc rejestrowane jedynie w zeszycie, nie wyświetla się także numer dzwoniącego. Kilkakrotnie z tego powodu doszło już do nieprzyjemności: zgłaszający twierdzili, że zostali w niemiły sposób potraktowani przez dyspozytora. Ale w żadnym przypadku nie było na to dowodu.

Brak rejestratora (czyli centralki) jest utrudnieniem, choć zdaniem władz miasta nie na długo. – Obecny stan wymaga od dyspozytora błyskawicznej reakcji – przyznaje wiceprezydent Jaworzna, Mariusz Rechul. – Dyspozytor musi zebrać przez telefon podstawowe informacje i zadecydować, czy wysłanie karetki jest konieczne.

Rechul przyznaje jednak, że trwają zaawansowane prace nad stworzeniem Centrum Powiadamiania Ratunkowego z siedzibą w budynku Straży Pożarnej. Centrum będzie już miało centralkę i powinno przejąć zadania pogotowia w Jaworznie.

Rejonowe Pogotowie Ratunkowe w Sosnowcu, któremu podlega oddział w Jaworznie, nie zamierza inwestować ani w rejestrator rozmów (jego posiadania przez stacje wymaga Narodowy Fundusz Zdrowia), ani w nowe karetki dla Jaworzna. – Gdybym chciał kupić nowy sprzęt dla Jaworzna, miałbym poważne nieprzyjemności – twierdzi Marek Jeremicz, dyrektor pogotowia w Sosnowcu. – Pogotowie w Jaworznie niebawem zostanie przejęte przez samorząd. Podjęto już w tej sprawie pierwsze decyzje, więc ewentualne inwestycje źle oceniłby mój nadzór właścicielski.

Jeremicz przyznaje, że jest problem z wyjazdami do zmarłych oraz fakturami wystawianymi policji: – Narodowy Fundusz Zdrowia nie płaci nam za wyjazdy do zmarłych. A policja odsyła faktury, którymi ją obciążamy. Na wielu z nich znajduje się opinia prawników: żadne przepisy nie mówią o tym, że powinniśmy płacić pogotowiu. Jednak z drugiej strony, żadne przepisy nie mówią o tym, że nie powinniśmy pobierać pieniędzy za nadplanowe wyjazdy.

Jaworzno ma już dość przepychanek z pogotowiem. Chce jak najszybciej przejąć wszystkich jego pracowników i usamodzielnić się od sosnowieckiej centrali. Wtedy, zdaniem wiceprezydenta Mariusza Rechula, miasto będzie mogło zainwestować w pogotowie poważne sumy. – Ale na razie nasze pogotowie nie jest jaworznickie, tylko sosnowieckie – zauważa Rechul.

Aleksander Kalański, Tydzień w Jaworznie, (Polskapresse)

Wybrane dla Ciebie

Strajk lekarzy w Nigerii. Plaga węży w szpitalach
Strajk lekarzy w Nigerii. Plaga węży w szpitalach
Koszmarne sceny w Meksyku. Dziesiątki zabitych i rannych w wypadku
Koszmarne sceny w Meksyku. Dziesiątki zabitych i rannych w wypadku
Awantura w administracji Trumpa. "Zdzielę cię w twarz"
Awantura w administracji Trumpa. "Zdzielę cię w twarz"
Norwegia wybrała. Centrolewica triumfuje w wyborach parlamentarnych
Norwegia wybrała. Centrolewica triumfuje w wyborach parlamentarnych
Historyczne spotkanie. Prezydent Palestyny w Londynie
Historyczne spotkanie. Prezydent Palestyny w Londynie
Zapomniana choroba w Hiszpanii. Rekord zachorowań
Zapomniana choroba w Hiszpanii. Rekord zachorowań
Nocny atak Izraela. Syryjskie miasta pod ostrzałem
Nocny atak Izraela. Syryjskie miasta pod ostrzałem
Przejechał na rowerze 25 km. Przerażonego chłopca znaleźli policjanci
Przejechał na rowerze 25 km. Przerażonego chłopca znaleźli policjanci
"Mają krew na rękach". Trump o zabójstwie Ukrainki
"Mają krew na rękach". Trump o zabójstwie Ukrainki
Miedwiediew straszy "wojną biologiczną". Wskazał na Zachód
Miedwiediew straszy "wojną biologiczną". Wskazał na Zachód
"Pięta achillesowa NATO". Może stać się celem Putina?
"Pięta achillesowa NATO". Może stać się celem Putina?
Pogrążą Trumpa? Demokraci pokazali kartkę dla Epsteina
Pogrążą Trumpa? Demokraci pokazali kartkę dla Epsteina