Publicystyka"Nie jesteśmy od zapewniania komfortu politykom"

"Nie jesteśmy od zapewniania komfortu politykom"

Dziś na Wirtualną Polskę i na naszych dziennikarzy spadła fala hejtu. Powód? Ujawniliśmy majątek Donalda Tuska i jego żony. Nie jest to dla nas jednak nowa sytuacja - dwa miesiące temu, gdy pokazaliśmy majątek Mateusza i Iwony Morawieckich - hejtowali nas inni. Zaś ci, którzy dziś uważają, że się sprzedaliśmy, nie mogli się WP nachwalić.

Piotr Mieśnik: Nie jesteśmy od zapewniania komfortu politykom
Piotr Mieśnik: Nie jesteśmy od zapewniania komfortu politykom
Źródło zdjęć: © WP | WP
Piotr Mieśnik

Przypomnijmy: dziennikarze WP regularnie analizują majątki osób publicznych. Ujawniliśmy na naszych łamach, co przekazał swojej żonie premier Mateusz Morawiecki i opisaliśmy związane z tym wątpliwości. Pokazaliśmy majątek, jaki zgromadził prezes TVP Jacek Kurski. Opisaliśmy szczegółowo, co ma były metropolita gdański Leszek Sławoj Głódź. A teraz pokazaliśmy nieznane dotychczas szczegóły dotyczące majątku Donalda i Małgorzaty Tusków.

Każdy z tekstów kogoś uwierał. Najpierw słyszeliśmy, że WP to antyrządowy portal, który dał się kupić opozycji politycznej. Potem zarzucano nam, że jesteśmy radykalnymi antyklerykałami i chcemy podburzyć zaufanie do Kościoła katolickiego. Dziś - zdaniem niektórych - staliśmy się sługusami władzy, którzy nie różnią się niczym od najbardziej radykalnych pracowników TVP.

Chcę jasno powiedzieć: WP, przynajmniej dopóki ja zarządzam redakcją, nie będzie miejscem, które będzie jednych utrzymywało w strefie komfortu, zaś dla drugich będzie zamkniętą, całkiem wrogą przestrzenią. Linią redakcyjną jest bowiem pisanie prawdy, a nie sprzyjanie komukolwiek.

Dziennikarską misję rozumiemy prosto - chcemy dawać naszym czytelnikom pełen obraz wydarzeń, a nie jego wycinek, jak robią to niektóre media. Chcemy przekazywać fakty, cytować opinie, pytać wszystkich zainteresowanych. Wierzymy, że właśnie to jest w dziennikarstwie najważniejsze. A nie - jak dziś usłyszeliśmy - zastanawianie się, czy komuś nasza publikacja zaszkodzi bądź jak wpłynie na scenę polityczną. O to niech się martwią politycy, a nie media.

Dlatego też pragnę przekazać tym politykom, którzy dziś wskazali, czym powinniśmy się zajmować, a czym zajmowanie się jest żenadą, że – z całym szacunkiem – mało mnie komfort polityków interesuje. Jako dziennikarze nie jesteśmy od tego, by go Wam zapewniać.

Jesteśmy otwarci na dyskusję. Popełniamy błędy, jak każdy. Czasem być może czegoś istotnego nie dostrzeżemy, tak bywa. Nie ma jednak żadnej wyrozumiałości dla hejtu. Przykładowo porównanie naszych dziennikarzy do niemieckich żołnierzy z czasów drugiej wojny światowej, którzy zabijali Polaków, zamyka pole do jakiejkolwiek dyskusji. A my naprawdę chcemy rozmawiać.

Wreszcie, dojmujące jest to, że te same osoby potrafią jednego dnia mówić o potrzebie utrzymania wolności i niezależności mediów w Polsce, by drugiego wpychać konkretne media w objęcia władzy politycznej. Zasada przecież powinna być prosta: dziennikarze i redakcje powinny działać niezależnie; czy nam się tekst podoba, czy nie.

Ze swojej strony mogę zapewnić, że Wirtualna Polska będzie właśnie tak działać. Niezależnie, bez traktowania kogokolwiek jak nietykalnej świętości, bez względu na spadający na nas hejt ze strony nienawistników. Wierzymy bowiem, że ostatecznie obroni się to, co w mediach najważniejsze, czyli skrupulatna, dziennikarska praca.

Piotr Mieśnik, Redaktor Naczelny Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Opinie
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)