Nie drażnić złotej rybki
Aż o 5,2 mld dolarów zmniejszyła się w ostatnim roku wartość majątku Michaiła Chodorkowskiego, ubiegłorocznego zwycięzcy rankingu najbogatszych ludzi Europy Środkowej i Wschodniej. Udziałowcowi rosyjskiej grupy finansowej Menatep i koncernu paliwowego Jukos, które chwieją się pod ciosami Kremla (Chodorkowski siedzi w więzieniu), pozostało jeszcze 3,1 mld USD. "Niewiele, ale na życie wystarczy" - powiedziałby Woland z "Mistrza i Małgorzaty". Z pierwszego miejsca na ubiegłorocznej liście "Wprost" Chodorkowski spadł na ósme. Liderem został jego odwieczny rywal Roman Abramowicz (z majątkiem o wartości 11,5 mld USD), kontrolujący pośrednio kompanie Sibnieft oraz Rosyjskie Aluminium.
14.01.2017 19:05
Majątki 50 najbogatszych ludzi w naszym regionie (włączając cały obszar Federacji Rosyjskiej) warte są łącznie 86,51 mld USD - aż o 13,41 mld USD więcej niż w 2003 r. Mimo że fortuny rosną z roku na rok, nad głowami najzamożniejszych zbierają się czarne chmury: wojna wydana części oligarchów przez Putina, bliskie zmiany establishmentu na Ukrainie (w tym roku odbędą się tam wybory prezydenckie) i w Polsce wzbudziły falę populizmu i postawiły klasę zamożnych biznesmenów na celowniku polityków. "To przedsiębiorca sprawia, że rozwija się gospodarka; jest on podporą państwa, gwarantuje społeczeństwu dobrobyt" - napisał w 1992 r. Chodorkowski w książce "Człowiek z rublem". Dwanaście lat później, już zza więziennych krat, zaapelował do rosyjskich biznesmenów, aby pokajali się przed narodem. "Dla wielu naszych przedsiębiorców, którzy dorobili się majątku w latach 90., Rosja to nie ojczyzna, a jedynie terytorium, gdzie można polować bez ograniczeń" - oskarżał. Cóż, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Boże, chroń cara i królową
Wśród liderów listy "Wprost" znalazło się 29 Rosjan, pięciu Ukraińców, pięciu Rumunów, trzech Serbów, po dwóch przedstawicieli Bułgarii i Czech. Najbogatszy Polak, Jan Kulczyk, uplasował się na siódmym miejscu, ale w gronie gwiazd finansowych naszej części Europy znajdują się też Ryszard Krauze (30.), Zygmunt Solorz-Żak (33.) i Aleksander Gudzowaty (34.).
Na ustach wszystkich jest jednak Roman Abramowicz, gubernator Czukotki, baron naftowy i metalowy, ale przedstawiany dziś najczęściej jako właściciel pierwszoligowego angielskiego klubu piłkarskiego Chelsea ("Sunday Times" uznał go za najbogatszego człowieka w Wielkiej Brytanii w 2004 r.).
37-letni Abramowicz, który pierwsze pieniądze zarobił na sprzedaży gumowych kaczek i wulkanizacji opon (większe zyskał podobno przejmując pociąg cystern z tysiącami ton paliwa), pokazał swym kolegom drogę ochrony fortun przed zakusami prezydenta Rosji Władimira Putina, przenosząc poważną część aktywów do Wielkiej Brytanii i przeprowadzając się do Londynu (regularnie odwiedza jednak Czukotkę, z której zrobił raj podatkowy)
. Abramowicz stał się bohaterem zachodnich bulwarówek, szokując wystawnym życiem i kupowaniem piłkarzy za astronomiczne kwoty. "Jacht Abramowicza okazał się za duży dla Portugalii, niewielkiego kraju z płytkimi przystaniami" - napisała "Komsomolskaja Prawda", gdy miliarder, który przypłynął na mistrzostwa Euro 2004, nie mógł zacumować swego jachtu "Le Grand Bleu" (kupił go za 75 mln USD), bo nie zmieścił się na przystani.
Z kolei ukraińscy oligarchowie, obawiający się odejścia z urzędu prezydenta Leonida Kuczmy, który dotychczas chronił ich interesy, próbują uciec z pieniędzmi do unii przez Polskę. Przemysłowy Związek Donbasu Serhija Taruty (15. na liście) walczy o kupno Huty Częstochowa, Igor Kołomojski z grupy Pryvat (12.) przyznał w wywiadzie, że już ulokował w naszym kraju część kapitału. Przez lata Lucius Iunius Brutus miał udawać idiotę, by ocalić głowę przed podejrzliwym etruskim królem Rzymu Tarkwiniuszem Pysznym, a w odpowiednim momencie zrzucić maskę i poprowadzić buntowników, którzy obalili monarchię i w 509 r. p.n.e. ustanowili rzymską republikę. Podobnie zachowują się dziś wschodni krezusi, schodząc z oczu Putinowi i następcom Kuczmy albo próbując się wkupić w ich łaski.
Abramowicz - pozornie skonfliktowany z Kremlem - tę sztukę opanował do perfekcji i wciąż dość swobodnie działa w Rosji, mimo że prokuratura zarzuca mu podobne malwersacje podatkowe jak Chodorkowskiemu. Nigdy jednak dość ostrożności. Dlatego stumetrowy jacht "Pelorus", który Abramowicz dokupił w 2003 r. za 122 mln USD, jest wyposażony w system ostrzegania przed atakiem rakietowym, system przeciwlotniczy, a nawet miniaturową łódź podwodną. Załogę tworzy zaś 40 byłych komandosów brytyjskiego SAS.
Bez ropy ani rusz
Bez ropy, stali, aluminium i akcji państwowych wcześniej kombinatów trudno się dziś przebić na listę 50 najbogatszych ludzi w naszym regionie. Najbogatszy Węgier Gabor Varszegi, który zaczynał od małego sklepu, a dorobił się holdingu Fotex (wartego około 280 mln USD), nie miał szans w konkurencji z liderami rankingu "Wprost", podobnie jak chorwacki "król mleka" Luka Rajić (właściciel spożywczej firmy Lura; w 2003 r. kupił Favarger, szwajcarskiego producenta czekolady) czy najzamożniejsi obywatele trzech państw bałtyckich.
Pozycja obecnego lidera naszej listy wydaje się więc nie zagrożona w najbliższych latach. Podwalin pax Romana, stworzonych po 27 r. p.n.e. przez Oktawiana Augusta, broniło 25 rzymskich legionów. Roman Abramowicz do ochrony swego świętego spokoju ma 55 tys. Czukczów oraz fanów londyńskiej Chelsea, którzy - by pognębić kibiców rywali - radośnie wyśpiewują podczas meczów Premiership: "A my jesteśmy zajebiście nadziani!".
Jan Piński
Krzysztof Trębski