"Nie chcę mieć do czynienia". Zapytali Kaczyńskiego, był zmieszany
Wielkanoc za pasem. Świętom w Polsce towarzyszy sporo wieloletnich tradycji, które, choć niezwiązane z religią, na stałe wpisane są w obchody Świąt Wielkiej Nocy. Jak się okazuje, Jarosław Kaczyński niechętnie uczestniczy w niektórych z nich.
Wielkanoc jest najważniejszym świętem w chrześcijaństwie. Świętowanie zmartwychwstania powinno mieć wymiar przede wszystkim religijny, a wierni przygotowują się do świąt podczas 40-dniowego okresu wielkiego postu.
Religijne święto współcześnie zyskało również wymiar komercyjny, jednak towarzyszą mu też znacznie starsze tradycje. Najważniejszą z nich jest celebrowanie świątecznego czasu w gronie najbliższych, przygotowywanie charakterystycznych potraw, a w poniedziałek wielkanocny - polewanie się wodą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zatrzymali ciężarówkę z Hiszpanii. Odkrycie służb pogrążyło kierowcę
Śmigus-dyngus, czy też lany poniedziałek jest tradycyjną wywodzącą się z zachodniosłowiańskiego zwyczaju, który został zaadaptowany przez kościół katolicki. Sławianie uważali, że polewanie wodą sprzyja płodności, dlatego oblewane były zwłaszcza panny na wydaniu. Współcześnie śmigus-dyngus ma charakter zabawy ludowej, polewani są wszyscy, co zapewnić ma dobrobyt oblanej osobie.
Kogo oblałby Kaczyński?
Dziennikarze z instagramowego profilu orientuj.sie.na.ig zaczepili na sejmowym korytarzu Jarosława Kaczyńskiego. Prezesa Prawa i Sprawiedliwości zapytali, kogo z Sejmu oblałby w śmigus-dyngus.
- Nikogo. Swoich lubię, a z tamtymi się nie chcę zadawać - krótko odpowiedział Kaczyński.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Jarosław Kaczyński nie lubi tego zwyczaju od dawna. Już w 2007 roku przyznał, że nie jest to jego ulubiona tradycja, chociaż darzy ją pewnym sentymentem, ponieważ w dzieciństwie kultywowała ją mama Jarosława i Lecha Kaczyńskich.