To będzie kolejny cel Putina? Alarmujące słowa
Rosja chce wykorzystać Mołdawię przeciwko Ukrainie w taki sam sposób, w jaki wykorzystuje Białoruś - uważa prezydent Modławii Maja Sandu, cytowana przez serwis Newsmaker. W jej kraju trwa stan wyjątkowy.
Sandu twierdzi, że ma dowody na działania Kremla, zmierzające do obalenia obecnego rządu w Kiszyniowie i zastąpienia go "opcją prorosyjską".
Przypomniała też niedawną deklarację prezydenta Rosji Władimira Putina o zamiarze rozmieszczenia na Białorusi taktycznej broni jądrowej.
- To jest dokładnie to, co Rosja chce zrobić w przypadku Mołdawii. Jednak dziś Mołdawia ma niezależny i legalnie wybrany rząd, który pracuje dla dobra swoich obywateli i kraju. Co innego, gdyby u sterów władzy w Kiszyniowie pojawiła prorosyjska ekipa - powiedziała Sandu.
Sor działa dla Kremla
Od końca lutego prorosyjska partia Sor, dowodzona przez oligarchę Ilana Sora, zwoływała w Kiszyniowie protesty o wydźwięku antyrządowym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Do największej manifestacji, która przerodziła się w zamieszki, doszło w niedzielę 12 marca. Kilka tysięcy demonstrantów starło się wówczas z policją. Zatrzymano 54 osoby.
Wcześniej tego samego dnia mołdawska policja poinformowała o rozbiciu liczącej kilkadziesiąt osób siatki bojówkarzy, powiązanych ze służbami specjalnymi Rosji. Ich celem był, jak podano, "zdestabilizowanie państwa mołdawskiego".
Władze Mołdawii są przekonane, że krajowi zagraża destabilizacja. Prezydent Maia Sandu wystąpiła 13 lutego z oświadczeniem, w którym oznajmiła, że Rosja ma przygotowane plany obalenia rządu Mołdawii i podporządkowania sobie całego kraju, by uniemożliwić mu wejście do Unii Europejskiej. Sandu powiedziała wówczas, że Moskwa opiera się między innymi na "grupach przestępczych, takich jak partia Sor". Rząd Mołdawii zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego tego kraju o uznanie partii Sor za nielegalną.
W związku z sytuacją w Mołdawii wprowadzono stan wyjątkowy. Tamtejszy parlament zdecydował w piątek o jego wydłużeniu o kolejne dwa miesiące.
Źródło: PAP/Ukraińska Prawda